Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Znajomybaryton,silnieakcentowanegłoskisyczące.
Znajomyzapach.Toniemógłbyćprzypadek.Anhpoczuła
gwałtownyuściskwżołądku,gorączkowozastanawiała
się,jakwybrnąćzopresji.Wjejgłowiekotłowałosię
odpomysłów.Wszystkiebyłyniewykonalne.Kiedy
decydowałasięnapracęwtymlokalu,wiedziała,
żeprędzejczypóźniejmożedojśćdopodobnejsytuacji.
Niespodziewałasięjednak,żetakszybko.Ztrudem
przełknęłaślinę,wyrównałaoddech,odwróciłasię.Stał
przednią,wnajlepszymgarniturze,dyskretnieskropiony
TerreD’Hermès,kręconewłosyniedbaleopadały
munaczoło.Nawetjeślibyłwtakimsamymszokujak
ona,niezdradziłsięztym.PatrzyłnaAnh,jakbywidział
porazpierwszywżyciu.
Aniaproponujenamdrinkanakosztfirmy
poinformowałgowesołofacetziskierkamiwoczach.
Maszochotę?
Owszem,zaufamwtejkwestiiAni.Jestempewien,
żetrafiwdziesiątkę.
Przejechałdłoniąpowąskim,wypielęgnowanym
zaroście,poczymwykonałgest,przeznaczonytylkodla
niej,gest,któregoniemoglizauważyćjegotowarzysze.
Dośćwymownygest.Kciuknadół.Anhniemiałajuż
wątpliwości,niejestdobrze.
Zrobięwszystko,cowmojejmocyzaświergotała.
Zasekundkęwracam.
Obdarzyłacałączwórkęolśniewającymuśmiechem
iwykręciłazgrabnypółobrótnaswoichwysokich
obcasach.Idącwstronębaru,czuła,żepodseksownym
kombinezonemzsiateczkiwyskakujejejgęsiaskórka.
Tanocnapewnobędziemiałakonsekwencje.
Zastanawiałasię,kiedyjeponiesieiczydasięimjakoś
zapobiec.