Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oddrugiejodróżnić,tonie.
Dziesiątydzieńpooperacji,drugidzieńwdomu,pierwszy
dzieńbezDoubravki.ZnówbylisamizOndřejem.Życie
wracałonastaretory.
Tamaraostrożnieobróciłasięnadrugibokipopatrzyła
namęża.Spał,spodkołdrywystawałtylkoczubekgłowy
zbujnączupryną.Tamarapopatrzyłaczulenajegowłosy.
Byłygęste,kasztanowe,bezsiwizny.Całkowicie
przysłaniałybliznę.CzasamiOndřejowizdarzałosię
wjechaćwniągrzebieniem,syczałwtedyzbólu,ale
zwyklewogóleniezdawałsobiesprawyzjejistnienia.
Wciągutrzechlatzagoiłasiętakdoskonale,żeoniej
zapomniał.Tamaranarazieniepotrafiłazapomnieć
oswoich.Byłyzbytświeże.Musiałaprzewracaćsię
cokilkaminut,byznaleźćodpowiedniąpozycję.Teraz,
kiedywybudziłasięzprzerywanego,płytkiegosnu,była
połamanaizupełniewypranazenergii.Czuła,żenicjuż
niebędziejakdawniej.
Upadnieten,ktokurczowotrzyma
sięprzeszłości.
Cytatzkalendarzanadziś.Westchnęła.
Dokądidziesz?wymamrotałOndřej.Miałzamknięte
oczy,mówiłprzezsen.Wracaj!Nieodchodź!
Tamarauśmiechnęłasię.Zawszemiałbardzo
realistycznesnyinigdyichpotemniepamiętał.
Przynajmniejtaktwierdził.Kiedybylijeszczebardzo
młodzi,świeżopoślubie,czasemdopuszczałasięniezbyt
uczciwegoeksperymentu:zadawałaśpiącemumężowi
pytania.Uważaławtedy,żetoświetnazabawa.Ale
pewnejnocyeksperymentyzemściłysięnaniej.
Rozwiodę
się
,szepnąłpewnejnocy.
Chcębyćtylkoztobą,kochanie.
Kochamcię.
Mówiłpełnymczułościgłosem,anajegotwarzy
malowałosięszczęścietakogromne,żeTamarzemało