Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doniejprzyzwyczaił,możewręczzabardzo…),nie
brakowałomuTamary,jednakźleznosiłcałkowitą
samotność.Potrafiłwtedyzadzwonićnawetkoło
jedenastej:–Takmisiętenczasdłuży–mówił
ztłumionympłaczemwgłosie.–Możeszprzyjechać?–Nie
zachowywałsięjakczterdziestopięcioletnimężczyzna,
tylkojakdzieckowwiekuprzedszkolnym.
–Zarazbędę–obiecywałazawsze,rzucaławszystko
iwracaładodomu.Mina,zjakąotwierałjejdrzwi,
wynagradzaławszystkieproblemy,któremiałapóźniej
wpracy.
–Niewydałreszty.–Znówstałobokniej,mówił
szeptem,odwracającsiędyskretniewstronęokienka,
przyktórymsprzedawcaobsługiwałjużkolejnąosobę.
–Dałeśmustodwadzieściakoron.
–Czyliniemareszty?
Najegotwarzymalowałasięniepewność.Tamara
dawnodoniejprzywykła,zapomniałajuż,jakwyglądała
twarz
przedwypadkowego
Ondřeja.Czasami,kiedy
oglądałazdjęciaślubne,niemogłapozbyćsięwrażenia,
żeobokniejwurzędziestoiobcyfacet.Przystojny
mężczyznazeświadczącymointeligencjiczołem,oczami,
zktórychbijepewnośćsiebie,zliniąwargułożoną
wuśmiech,leczzdradzającązarazemupór
izdecydowanie.Zdecydowanie,pewnośćsiebie
iinteligencja.Cechy,dlaktórychwybrałaOndřeja.
Imponowałjejzaradnością,naturalnącharyzmą,zjaką
podejmowałkażdewyzwanie.Urodzonylider.Zawszeczuł
sięodrobinęlepszyodinnych,lecztękrztęarogancji
równoważyłhumorem–czasamisarkastycznym,alenie
złośliwym.Lubiłsięśmiać,ajegośmiechmiałwielką
moc.Aletobyłokiedyś.Ludziom,którzypoznali
godopieropowypadku,trudnobyłobyuwierzyć,żemają
przedsobątegosamegoczłowieka.Niemożliwy