Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
piętnaściecentymównapiwku.Towięcej,niżmógłsobie
pozwolić,alebyćmożesprawi,żenastępnymrazem
kelnerznajdziewiększykieliszek.
Wsunąłręcewkieszenieiwolnymkrokiem,niczym
niewinnyprzechodzień,przeszedłnadrugąstronęulicy.
Najpierwzająłsięogłoszeniemwkoszunaśmieci.
Leżałonawierzchuniewielkiejstertygazet.Lecoq
spodziewałsięjakiegośpolitycznegowezwania,
rewolucyjnejulotkialboinnegodokumentu
okontrowersyjnejtreści,rozczarowałsięzatemnawidok
paruskąpoodzianychkobiet.Czemuktośmiałby
wyrzucaćpodobnyplakat?Zewzględówreligijnych?
Czyżbymężczyznabyłstróżemmoralności?Toniebyło
wykluczone,zważywszynajegoniepewnąposturę,
smukłąiwyprostowaną,jakbykijpołknął.Ijeszcze
tasztywność,zjakąmężczyźnipadlisobiewramiona.
Lecoqwszedłwcieńmiędzykolumnamiischyliłsię
podrugąkartkę,którąwyrzucpodejrzany.Byławyraźnie
bardziejsfatygowana,starypapierzapisanyołówkiem,
lekkopożółkłastrona,nawetniewszystkiesłowabyły
czytelne.Nasamejgórzewidniałznakprzypominający
symbolkościoła,tyleżekrzyżbyłskierowanywdół.
SymbolplanetyMerkury.
Rozprostowałkartkę,wygładzajączagniecenia.
Spróbowałrozszyfrowaćkulfoniastepismo,mruczącpod
nosemsłowa,byusłyszećichbrzmienie:
Mouf…ets…st…rre,moufettes…st…rre,mouffette
sansterre
?Jegosiwiejącebrwispotkałysiępośrodku,
kiedyzmarszczyłczoło.Nanowoprzebiegłwzrokiem
litery,alewydawałosię,żeniemainnejmożliwości.
Moufettesansterre
,cooznaczało:„skunksbezziemi”.
Odwróciłkartkęodziewięćdziesiątstopni,lecztonie
zmieniłoznaczeniasłów.Gdybyzechciał,analiza
grafologicznanaturalnieprzyniosłabydodatkowe
wskazówkiodnośniedoautora:jegopłeć,wiek,
przestępczezamiaryetcetera.Aleczychciał?Nie,nie
chciał,uznałLecoq.Jakiżsensmiałabyanalizaświstka,
któryznalazł,tylkodlategożejakiścudzoziemiec
zpłatkamiusznymitypowymidlakryminalistyzerwał