Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
piersiami.Czteryfranki,itozafiołki!
Rzuciłjejrozzłoszczonespojrzenie.Niepodobało
musię,cowyprawia.Jejnajwyraźniejrównież;uśmiech
najejtwarzyutrzymywałsiętylkodziękiwarstwie
pomadkiipudru.
Excusez-moi,mademoiselle
.Chwyciłoburącz
iprzesunął.Jejbotkizastukałynabruku,kiedypotknęła
sięizatoczyławbok.Powiedziałacośjeszczewjęzyku,
któregonieznał.Wjejgłosiepobrzmiewałazłość,alenie
rozczarowanie;Lecoqsięniełudziłbyłstarym
mężczyzną.
Podejrzanyijegoprzyjacielnadalstalipomiędzy
kolumnamiirozmawiali.Plakattrafiłwinneręce,
przechodzącodmężczyznyzpłatkamiusznymi
kryminalistydobrodacza.Powędrowałzpowrotem.
Podejrzanyzgniótłgowkulkęipodszedłdokosza,
bygowyrzucić,itoteżbyłopodejrzane,wysoce
podejrzane.Niktprzecieżniekorzystałztych
nowomodnychpublicznychkoszy.Ktoniemiałnic
doukrycia,rzucałśmiecienaulicę!
Lecoqwziąłjeszczejeden,ostatniłyk.Kieliszkirobiły
sięcorazmniejsze.Dwiepostaciepoprzeciwległejstronie
ulicypadłysobiewramionaipochwilizebrałysię
doodejścia.Młodymężczyznazpłatkamiusznymi
kryminalistywziąłtorbęodpodróżnegoipokazał
wkierunku,wktórymbrodaczruszyłnatychmiast,
podczasgdymłodyblondynobejrzałsięjeszczezasiebie
ipopatrzyłnabramę,przyktórejstali.Przezmoment
wydawałsięniezdecydowany,Lecoqwyczuwał
towyraźnie.Potempostąpiłnaprzód,jednym
gwałtownymruchemzerwałztablicyogłoszeńinną
kartkę,pogniótłją,zrobiłtrzykrokiwkierunkukosza,
ponowniesięodwrócił,niepewnie,gorączkowo,iwkońcu
rzuciłpapiernaziemię,poczympośpiesznymkrokiem
pobiegłzabrodatym.
Lecoqodprowadziłgowzrokiemizahuśtałkolanami.
Gdybynatympolegałajegomisja,podążyłby
zamężczyznamiwbezpiecznejodległości.Lecztonie
byłamisja,tylkoodkryciekolejnegopotencjalnego