Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziękuję!
Wsklepiekupiłamwszystko,cobyłomipotrzebne,aErnesto,jak
zawsze,byłdlamnieprzesadniemiły.Bardzolubiłamtegostaruszka.
Pokwadransie,zsiatkąwdłoni,wgrobowejciszy,wróciliśmy
dosamochodu.
Tobiasoparłręcenakierownicyigłośnowestchnął.
Przepraszamodezwałsięnagle.
Wow!Przepraszam?Onznatakiesłowo?
Niemartwsię,niepowiemnicDonSergiowi.Dzisiajnie
umrzesz.Uśmiechnęłamsiępodnosem.
Obróciłamsiędoniegoizobaczyłamuniegorzadki,szeroki
uśmiech.
Niebojęsięśmierci.Znamryzyko.Przeprosiłem,bonie
chciałem,żebyśbyłanamniezła.Niechciałemsięunosić.
Mojazłośćmomentalnieopadła.Jakontorobił?Niepotrafiłamsię
naniegogniewać.
Nigdyniemyślałeśoinnymżyciu?Niechciałbyśsięstąd
wyrwaćizająćsięczymś,cokochasz?Robićcośmniej
niebezpiecznego?Byćpoprostuszczęśliwy,zdalaodcałegotego
majdanu?
Przezchwilęmilczał.
Nieznaminnegożycia.Wszyscymężczyźniwnaszymdomu
byliżołnierzami.Nigdyotymzadużoniemyślałem,bopoco?
Szczęściejestulotne.Razjest,razgoniema.Dlakażdegoszczęście
mainneznaczenie.
Wow,tobyłanaprawdędługawypowiedź.
Przezchwilęprzyglądałamsięjegotwarzy.Mocnozarysowana
szczęka,pełneusta,dwieblizny,jednamałanalewejpowiece,druga
trochęwiększa,podłużna,nażuchwie.Znimiwydawałsięjeszcze
bardziejmęskiiatrakcyjny.Ijeszczetenjegouśmiech.Rzadko