Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyokazjizmienianiadomów.Mojacórkaostatnio
przybiłamipiątkę,bozniosłamkontaktzjejojcem
zuśmie​chemnatwa​rzy.
Toopowieśćostałymzmaganiusięzkonsekwencjami
rozstania,zżyciemnadwaniezaprzyjaźnionedomy.
Jaojcaswoichdziecijużwłaściwienieznam.Wciąż
tkwimywnieumiejętnościkomunikacyjnej.Czylipowód,
dlaktóregosięrozstaliśmy,jest
defacto
nieustająco
naszymproblemem.Całeszczęście,żedziśnieżyjemy
podjed​nymda​chem.
Czasemobserwującswojedzieci,wyłapuję
zachowania,októrychmyślę,żepewniepoichojcu.
Iwtedypolatachkonfliktów,porozstaniu
uświadamiamsobie,żeniemiałamwyjścia
izbudowałamrelacjezmoimidziećmi,wyłączając
goznaszegodomu.Wmojejgłowiemojedzieci
dziećmimo​imi,niena​szymi.
Ufamswoimdecyzjomnatympolegamojasiła
idlategoniemampoczuciawiny,żezbudowałamrelację
zdziećminaswo​ichwa​run​kach.
Mapanipoczucie,żeznówdźwigawięcej?Żejest
panimą​drazawasdwoje?
Czuję,żejestemsilniejsza.Uświadomiłamsobie
ostatnio,żetylkowchodzącznimwkonfrontację,
rezygnujęzsiebie.Bojataknaprawdętegoniechcę.
Długotkwiłamwzapętleniu,żejakzostanędotknięta,
tomuszęreagowaćagresywnie.Atakniejest,nawet
ura​żona,niemu​szęziaćogniemanisięszar​pać.
Kiedymójekswnosiniepokójizwalanamniekolejne
rzeczy,rodzisięwemniefrustracja.Niejestemwtedyani