Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
takąmatką,jakąchcębyć,anitakimczłowiekiem,jakim
chcębyć.Bardzołatwowejśćwtedywawanturę.
Topotwornienienawistnetango,namiętność,która
trzymaludzi.Ajaniechcębyćznimwżadnej
na​mięt​no​ści.
Czylitaopiekanaprzemiennatokonsekwencja
de​cy​zjisprzedsied​miulat?
Toskutekdbałościomojedzieci,boojciecdlanichkimś
bardzobliskim.Niestetypotrafięwnerwachpowiedzieć:
„Nieznoszęwaszegoojca”.Potemprzepraszam,choć
wiem,żejakpowiedziałamraz,tojakbymmówiłanon
stop.Aleniewycofujęsięztychsłów,przepraszam
zabrakdelikatności,aleniezato,copowiedziałam.
Chcę,żebymojedzieciwiedziały,żeniejestsuper.
By​wało,żechcia​łambyćsi​łaczką.Gdyoj​ciecmo​ichdzieci
pił,usłyszałam:„Dlaczegotygoznowukryjesz?Twoje
dziecisiedząnagruzowisku,atyimpodajeszłopatki
iwiaderkaimówisz,żesiębawiąnaplaży”.
Zrozumiałamwkońcu,żemojątroską
iodpowiedzialnościąniejeststaraniesięodobrerelacje
zmoimeks,tylkowspieraniemoichdzieci,
bofunk​cjo​nu​jemywtrud​nychwa​run​kach.
Myślę,żetonierzadkiezpowodutego,
żerodzicenierazem,matkichcąusuwać
dzie​ciomwszyst​kieprze​szkodyspodnóg.
Moimzdaniemtodziałaniamotywowanepoczuciem
winy,ajagoniemam.Moimciężarem,októrymjuż
mówiłam,jestto,żejestemmatkąprzeztydzień.Ale
wiesz,potrafięsięcieszyćwolnościąwtygodniu,kiedy
niemamo​ichdzieci.Na​prawdępo​tra​fiętozro​bić.