Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Kiedyotworzyłoczy,ujrzałtwarzswojegobrata,Bioina.Bioina,który
uciekł.Tchórzaizdrajcy.Zamachnąłsię,byrozwiaćmarę,izjawa
zniknęła.Zapadłwciemność,czeluśćwypełnionąbólemikrzykiem.
Mrok,porozrywanywrzaskiemharpiiiblaskamiświatła,którecięły
jakszpony.
Bratpowracałdoniego,ciągleiciągle.Widziałgo,jakstałnad
nim,mówiłcośdoniego,apóźniejdokogośznajdującegosię
wcieniu,anajegotwarzymalowałasiętroska.Blossiniechciałznim
rozmawiać.Gdybytylkomiałsiły,bypowstaćiwbićmunóżwplecy!
Zrobićtosamo,coon,Bioin,uczyniłojcuijemu,Blossiemu!
Udawał,żeśpi.Czuwał.Niechciał,byBioinwiedział,żewszystko
słyszał.Musiałbyćsprytniejszyodwiarołomcy.
Apóźniejjegosnyznówwypełniłogień.Płonącemiasto,Aktajon.
Awśrodkuniegoon,Blossi,rozdzieranynaczęścijakbandaże,które
zniegozrywanotylkopoto,byprzyłożyćnowe.Suchośćwustach
wymieszanazzapachemkrwiinieprzemijającyból.Iwówczaspamięć
przywoływałaobrazupadkustolicy.Poto,byprzypomniałsobie,czym
jestklęska.Bowspomnienieporażkimiałoprzywrócićgodożycia.
Iznówtesameobrazy:członkowieklanuVlaadówistojąca
wrównychszeregachwokółwyspyarmiaIdrasila.Awrazztyranem
ci,którzyzdradzilidynastięiródEylavanderów:lordowieiszlachta
aktajońskichmiastizamków.
KiedyśbyłwładcąAktajonu.Terazskazanymnasamotność
iwiecznepotępienienikim.
Obalonymkrólem.
Łkał.