Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jednympchnięciemostrza.Cizaś,którzystalinaskrajulasu,spokojnie
namierzaliceleipuszczaliwichkierunkuśmiercionośnestrzały.
Carsterzauważyłjezbytpóźno.Zjękiemuchyliłdrzwi,zatrzasnął
zasuwęiopadłnapodłogę.
Kapitanie!ktośzawołał,leczoficerjużgoniemógłsłyszeć.
Żołnierzeodciągnęlijegociałonabokizabarykadowaliwejście
ławamiistołami.Karczmarzzałamywałręce,stojącwrogusali.
Przypomniałsobieodrugimwejściudobudynku,alejednocześniezdał
sobiesprawę,żeuczyniłtoowielezapóźno.Kątemokadostrzegł
ztyłucienieiujrzałPopielatych,którzyprzeztylnąizbę,
zwyciągniętymiprzedsiebienożami,wchodzilidopomieszczenia
pełnegoprzerażonychwojów.
StaryBrootchciałprzykleićsiędościany,staćsięjednązdesek,
sękiem,szparą,drzazgą.Przestałoddychać,patrzącnakrwawąrzeź,
nieludzkieokrucieństwoiuwielbienie,jakiemalowałosięnatwarzach
ludziSzarejPustyni.Osunąłsięnaziemięizakryłgłowęrękoma,
dociskającdłoniedouszu.Niechciałsłyszećkrzykówzarzynanychjak
świnieAktajończykówiwrzaskówpodnieceniamordującychich
zwyrodnialców.Czekałnaśmierć,lecztanienadchodziła.
Gdywizbiezrobiłosięcicho,spojrzałprzedsiebie.Zobaczył
twarzPopielatego,pełnąkrwawychkroplinapoliczkachiczole.Dziki
patrzyłnaniegoisięuśmiechał.Karczmarzrozejrzałsięizorientował,
żejegotowarzyszerównieżnaniegospoglądali.
Wojownikruchemgłowynakazałmupowstać.Brootuczyniłto,
choćnogiodmawiałymuposłuszeństwa.Młodzienieczerknął
nastojącegoprzydrzwiachwspółplemieńca,zaśtenotworzył
jenaoścież.Karczmarzniewiedział,doczegotowszystkozmierzało,
alepomyślał,żebyćmożecistraszniludzieofiarowująmuwolność.
Zrosnącąnadziejąpopatrzyłnaszaregodemona,ruchemgłowy
pytając,czymożeopuścićzajazd.Uśmiechwojownikadał