Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Mówiłemcijuż,żeniejesteśmyna„ty”
.
–Aha.
–Przeproś.
–Przepraszam.
Zastanawiałam,cojawyprawiam,przecieżwiedziałam,że
muszęuciekać,ale…
–Tojakmammówić?–spytałam.
–Miraj.
–Takaksywa?
–Cośwtymrodzaju.
–Śledziszmnie,Miraj?
–Żartujeszsobie?Tuwszędziesąkamery.
–Niedokońcarozumiem.
Mojeoczypatrzyłynatenjegoślicznyuśmiech.Arozum
krzyczał:„Nie,nie,tenczłowiekjestzły!”
.
–Muszęwracać,przyszłamzkoleżanką.
–Noico?
Jakionbezczelnyipewnysiebie.
–Noimuszęjużiść.
–Tobiesięwydaje,żespecjalniesiętupofatygowałem,
żebyśmiwciskałajakieśgłupiekity.
–Alejanaprawdęprzyszłamzkoleżankąionanamnieczeka.
–Tosobiejeszczechwilępoczeka.
Torebkamispadła,musiałamjeszczezbieraćrzeczy,które
wypadły.Kurde,miałamjużtegowszystkiegodosyć.
–Mieszkaszsama?
–Tak,dlaczegopytasz?
Niegadajznim!–krzyczałacałyczasmojapodświadomość.
–Gdzie?
–Chcesz,żebymciadrespodała?
–No,aco,japochińskumówię?
15