Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakniema,toniema.Chybażenaglejutroznajdęnaulicybraku-
jącąsumę.Nofajniebybyło.
Poniedziałek
Witam.
Noijaktam,wszystkozrobione?
Tak,jestgotowy.
Tylkochodzioto,żesumę,copodałeś…janiemam
wszystkiego.
Nierozumiem.
Chodzimioto,żeniemamcałościiniemogęteraz…
Chwila,poczekaj,rachunekzostałjużuregulowany.
Jakto?
Przyjechałranojakiśfacet.Mówił,żejesttwoimznajo-
mym,zapłaciłizostawiłminumertelefonu,miałemcitodać.
Ktośzapłaciłzanaprawęmojegoauta?Wolneżarty.Mnie
towogóleniebawi.Pozatymnieładniesiętaknaśmiewaćztego,
żektośniemapieniędzy.
Ej,kiedyjaciprawdęmówię.
Nawetniezorientowałamsię,kiedyprzeszłamznimna
„ty”
.Fajnychłopak,zasadniczo.
Alektotobył?spytałamgo.
Askądjatomamwiedzieć?Zapłacił,więcchybapowin-
naśsięcieszyć,dziewczyno.
Bardzosięcieszę,aledlamnietojakieśpodejrzanejest.
Aco,niemasztakichhojnychznajomych?
Noniebardzo.Dajtennumer.
Tobyłjakiśkabaret,aledarowanemukoniowisięwzęby
17