Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niepowiemci.Weźmniewogólepuść!
–Popierwsze,nieszarpsię,apodrugie,jakbędęchciał,to
itaksiędowiem,więcpocoutrudniasz?
–Przynajmniejbędzieszmiałcorobić.Żegnam.
Zaśmiałsię.Boże,pocojawogóleznimgadałam!Ijakon
topowiedział?„Jakbędęchciał,tosiędowiem”?Akimonniby,
kurwa,jest?Wróciłamdodomu,nofajnaimpreza,niemaco.Cho-
ciażprzecieżmógłmnieskrzywdzić,aniezrobiłtego…Alezaraz,
niebędęgousprawiedliwiać.
Niedziela
IvybyłatakzajętatymswoimRobercikiem,żekiedywró-
ciłamjejpowiedzieć,iżjużspadam,nawetniezareagowała.Aw
sumiemożetodobrze.Jamiałamjużdośćatrakcji.Noipocoon
domniepodszedł?Nieczaję!Wciążsięzastanawiałam:czegoon
odemniechce?!
Naszepierwszespotkanieniebyłozaciekawe.OK,powiem
wprost–byłookropne.Toznaczyniedokońcawszystkopamiętam,
alenapewnomnieuderzyłizgwałcił.Botoprzecieżbyłgwałt.Nie
chciałam.Jednaknapolicjęnieposzłam.Bałamsięiwciążczułam,
jakbyonmnieobserwował,noaleprzecieżtoniemożliwe…chyba.
Atakzinnejbeczki.Nadalsięzastanawiałam,jakdogadać
sięztymmechanikiem.Miałamtylkotrzyczwarteoczekiwanej
przezniegokasyiniewiedziałam,jakonnatozareaguje.Wnaj-
gorszymwypadkunieoddamiauta.Nie,głupota,tomłodykoleś,
dogadamsięznimjakoś,żezatrzytygodniemuoddamresztę,ale
czysięzgodzi?Hmm…Jakniespytam,tosięniedowiem.Nocóż,
16