Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sko-katolickiegoimamwłasnąteorięnatematzaświatów.
Dużomógłbymotympisać,alepoco?Nieczujęwsobieani
potrzeby,aniżadnejmisji,żebypodzielićsięwłasnymipo-
glądami.Moimcelemjestopowiedzenieotym,coprzeżyłem
iczegodoświadczyłem.Chcęjedynieuczciwieopisaćhistorię
mojegożycia,którapotoczyłasięniezasprawąboskichdecy-
zji,tylkoludzkichpoczynań.Robiętodlatego,żebyzostawić
posobieśladistnienia.Niemamnikogo,ktomógłbyomnie
wspomniećnaprzykładpodczasrodzinnegospotkaniaalbo
wigilijnejwieczerzy.Możeciemiwierzyćnasłowo,żetaka
świadomośćjestbardzoprzykra.Równiedobrze,mogłoby
mnienigdyniebyćnaziemskimpadole.Doskonalepamię-
tamzeszłoroczny,październikowywieczórito,cowydarzyło
siędwadnipomoichdziewięćdziesiątychpierwszychuro-
dzinach.Dokładniedwadnipotym,kiedyPędrakzdobyłsię
wobecmnienaszczerość,japostanowiłem,żetaktoliteracko
ujmę,napisaćwłasnąautobiografię.Jednakzanimzacząłem
przelewaćswojeprzeżycianapapier,podjąłemjeszczedwie
bardzoważnedecyzje.
Liczącoddziś,zostałomijeszczedziewiętnaściedni.Tojest
ostatecznyczas,którymogępoświęcićnapisanie.Znamswoje
możliwościizaskarbyświatanieopowiemwszystkiegozdeta-
lami.Niematakiejopcji.Dziesięćmiesięcytemuzaplanowałem
swojąprzyszłośćitylkośmierćmożepokrzyżowaćmojeplany.
Dotejporyzapisałemsiedemopasłychskoroszytów,aostatni
znichzakończyłemwmomencie,kiedywlipcoweprzedpołu-
dniezprzewieszonymprzezramięworkiempodróżnym,wysze-
dłemnadrugąstronęwięziennychmurów...
Wtymsamymmomencie,kiedyzegarnawieżywybiłwpół
dodwunastej,ruszyłemnawprost.Nogisamepowiodłymnie
wkierunkuulicyLipowej,przyktórejodzawszestałosześćbu-
dynkówwzniesionychztejsamejcegły,cowronieckiekaza-
maty.Wprzeszłości,tekamienicenależałydokompleksuCen-
10