Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nigdymnietaknieskręcałowtrzewiachjakwtedy.Dolegliwości,które
miałemkiedyśpoprzedawkowaniuparząchytobyłprzysłowiowypikuśw
porównaniu
z
tym,
co
przeżyłem
z
moimi
bebechami
jako
siedemdziesięciosiedmioletnistarzec.Czułemsiętak,jakbyktoś
przeciągnąłmojekiszkiprzezwyżymaczkę.Okropnyból,adotegodoszły
jeszczewymiotyibiegunka.Srałempodsiebiejakosesek.Lekarz
zaserwowałmikuracjęantybiotykowąikazałmniefaszerować
medycznymispecyfikami.Łykałemjakieśtabletki,piłemohydne
zawiesiny,adupęmiałempodziurawionąodzastrzykówjaksito.
Oczywiścienieobeszłosiębezdietyitumuszęprzyznać,żeżarciebyło
przepyszne.Koryto,którewydawkarozwoziłapoperonach,tobyły
pomyjewporównaniudojedzenia,jakieserwowanoschorowanym
więźniom.Kleikiigrysikinamleku,suchary,herbatka,gorzkiekakao,
treściwezupywpostacipapki,kisiel,ryż,gotowanemięsozdrobiu...
Cudatakie,żepalcelizać.Kurde,menujakwekskluzywnejrestauracji!
Wtrakciemojegoponaddwutygodniowegopobytuskumplowałemsięz
Olem.Nadobrypocząteknaszejznajomościodpaliłemmuskrzynkę,żeby
niemiałproblemuskakaćkołomnie.Dwadzieściapapierosówniebyło
wygórowanązapłatązajegozaangażowanie.Potygodniumoje
samopoczuciezaczęłowracaćdonormy,anaszerelacjebyłyjużna
całkiemsympatycznejstopie.Popołudniami,kiedykadrazakończyłapracę
izwinęłasiędodomu,Paszkeprzesiadywałobokmojegołóżkai
toczyliśmybajerkę.Gadułabyłzniegonieprzeciętnyiszybko
zauważyłem,żekażdąopowieśćlubipodkoloryzowaćidodaćcośod
siebie.Dowiedziałemsię,żepochodziłzTychów,apóźniejlosrzuciłgo
doLeszna.Olobyłniepoprawnymrecydywistąimiałjużzasobątrzy
wyroki.Samtwierdził,żenienadajesiędoresocjalizacji.Dwarazy
odbywałzasądzonekarywwięzieniuwGłogowieirazweWrocławiu.
Podczasostatniejrozprawysędziazerknąłnajegobogatąkartotekęibez
mrugnięciaokiemwlepiłmupajdę.Ponoćpozakończonymprocesie
człowiekwczarnejtodzewelokwentnyizawoalowanysposób
powiedział,żywinadzieję,żeAleksanderPaszkewkońcuprzejdzie
pozytywnąmetamorfozę,aodbyciekarywewronieckimwięzieniu
powinnosiędotegoprzyczynić.
-Katsądził,żemnieudupi,ajatutajżyjęsobielepiejniżumamy-
stwierdziłOlozuśmiechemnaustach.
-Toilejeszczecizostałodoodsiadki?-Zapytałempatrzącmuprostow
oczy.
-Oj,Dziadek-westchnąłciężkoizdobywającsięnawyżynyswoich