Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
GdybyCarlGodulla,przywszystkichswychnadprzyrodzonych
zdolnościach,posiadałjeszczedarjasnowidzenia,musiałbywiedzieć,
żejednązcech,łączącychgozJoankąGryzik,zanimsięjeszcze
spotkali,byłośnieniekoszmarów.
Obojgudawałosiętosolidnieweznaki.
Mechanizmkłopotówzesnembyłpodobny;Joankawkoszmarach
płakałapoukochanym,przedwcześniezmarłymojcu,aCarlpłakał
posobiepotymobiecującym,robiącymoszałamiającązawodową
karierę,wykształconym,postawnymipożądanymprzezkobiety
młodymmężczyźnie.
Jakwieluinnychwrudzkiejokolicy,ojciecJoankibył
pracownikiemhutycynkuuGodulli,jednakprzemysłowiecnieznałtej
rodzinyiniewiedziałoistnieniudziewczynki.
AmalutkaJoanka,będącwrażliwymdzieckiem,odukończenia
drugiegorokużyciaregularniebudziłasięponocach,majacząc
oprzerażającychstrzygachiobleśnych,podstępnych
bebokach[4],któretoindywiduapotrafiływprawićwpopłochnawet
niejednegozdorosłych.
Postracieojcawszystkotojeszczebardziejsięnasiliło.
AdotegodrugacórkaAntonii,Karolinka,takżebudziłasię
dokarmieniaoswychnaturalnychniemowlęcychporach.
Antonia,którawtejsytuacjinotoryczniezarywałanoceirano
wstawałanieprzytomna,zaczęłapoważniemyślećoszukaniudla
znerwicowanego,starszegodzieckajakiejśznachorkiczychoćby
zielarki.
„Możetrzebaodczynićzłyurok,któryktośrzuciłnaJoankę,może
podaćspecjalnąmieszankęziołową,podługtajemnegoreceptu