Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Przerażające,alenajpierwmusiszustaćnanogach.
Po
kolejnych
trzech
plaskaczach
chudzielecutrzymałrównowagę,wzbudzając
wGarettcieodrobinęuznania.
-Proszę,proszębrodaczprzemówiłzrozbawieniem.Wiedziałem,żenapędzicię
prezesowskabuta.
Pozostalidwajintruzitakżesiędźwignęli,zmuszającGarettadowzmożonejgotowości.
Wyglądalijednaknazupełniewycieńczonychikażdyznichmiałnacielewidoczne
odmrożenia.
-GdziePiotrek?Chudzielecrozejrzałsiędookoła,tężejącnawidokGaretta.Cotoza
gość?
-Jakiśmiejscowy.Wydajesię,żechcenampomóc.
-Wydajesię?
-Madośćobszernesanie,moglibyśmyprzewieźćnanichKwidzyńskiego.
-Imniechłopiecodezwałsięponownie,wdalszymciąguuczepionynieprzytomnego
ciała,którecorazbardziejzapadałosięwtopniejącymśniegu.Ubraniawszystkich
przybyszówbyłydoszczętnieprzemoczone.Niedamradymaszerowaćwśniegu!
-Nieudawaj,żelazłeśowłasnychsiłach!wtrąciłciemnowłosymężczyzna,nieznacznie
wyższyodchudzielca.Wlokłemcięjakkulęunogi!
-Seba,dajspokój.
-Wybaczszefie,alebachorjestzdecydowaniezbytroszczeniowy.
-Tojeszczenic.Brodaczwestchnąłzirytacją.Niemaszpojęcia,jakietocośjest
upierdliwe,aletoniezmieniafaktu,żenajsłabszeogniwotrzebachronić.
-Raczejodciąć.
-Niejestemnajsłabszymogniwem!dzieciakwrzasnąłzdotkliwądlauszu
częstotliwością,poczymwskazałpalcemnieruchomeciałogrubasa.Onjest
najsłabszymogniwem!
Garettzaczynałczućsięjakpiątekołouwozu.Miałswojąmisję,którąstanowczo
nadwyrężył.Postanowiłzostawićimtrochęskóriwspaniałomyślniewskazaćkierunekdo
najbliższejwioski,abyinnimogliużeraćsięzobcymikrzykaczami.
-Mamswojesprawyoznajmiłniezręcznie.Podzielęsięskóramiipożywieniem,bo
zachwilęznowutrzaśniemrozem.
-Zaczekaj!Brodaczpodbiegłdoniego,wskazującnieszczęsnesanie.Mógłbyśnam
pomóc?Wyprowadźnasprzynajmniejztychprzeklętychgór.
18