Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kroplepotuzczoła.Oparłasięojedenzkijków,ewidentniepróbując
wywrzećpresję.Pantumieszka?zapytała.
Awydokądidziecie?odpowiedziałpytaniemnapytanie.
DocerkwiwŁopience.Apotem…
Towtamtąstronęuciął,wskazującpalcemnapołudnie.Panie
wybaczą,ale…
Aczymogłybyśmypodładowaćupanatelefony?wyrwałasię
drugazturystek.
Kurwamać,zakląłwmyślach.Drugirazdałsiępodejśćjak
gówniarz.Trzymiesiącetemuniemiałwyjściaimusiałwpuścićparkę
trzydziestoparolatków,którzyzapukalipotejsamejprośbie.Wtedybył
środekzimyitęgimróz,adotegoszybkozapadałzmrok.Sąsiadjak
zwykleopierdoliłprzybyszyizagroził,żespuścipsy,aciniemając
większegowyboruskierowalisięwprostdojegochałupy.Czasem
myślał,żeSamuelrobimunazłość,bochoćżyliwjakiejtakiej
komitywie,tojegowłasnaaspołecznośćwydawałasięniczym
wporównaniuztą,którąprezentowałsmolarz.Facetnajwyraźniej
szczerzenienawidziłludzi,toteżczęstozdruzgotaniniegościnnością
węglarzaturyścikierowalisięwpotrzebiedojedynejchatynaszlaku.
DouciekającegoprzedświatemIgoraBrudnego.Wprzeciwieństwie
dosąsiadawnimwciążtliłysięjakieśludzkieodruchy,sumieniezaś
niepozwalałowywalićludziwpotrzebienazbitypysk.Pozatymnie
chciałbraćodpowiedzialnościzaobcych,którzyprzezjegoniechęć
dojakichkolwiekwizytzamarzlibygdzieśnaszlaku.Wpuściłwięc
parkę,aleoczywiściewpakowałsięnaminę,boKamiliAnnaszybko
rozpoznaliwnimtegosłynnegokomisarza,któryuganiającsię
zaniejakimSędzią,rozpirzyłprzyokazjiwprochcałąscenę
polityczną.Wtedyoczywiściezaczęłosię„stopytańdo”.Szczęściem
wnieszczęściubyłoto,żenienależelidowyznawcówKryszakaczy
Kumidora,więcpogodzinieciągnącejsięwnieskończonośćgehenny
iciągłegozerkanianazegarekichsmartfonywkońcusięnaładowały
iBrudnemuudałosiępozbyćniechcianychgościwmiarękulturalnie.
Podążającewzgórzempannyteżniewyglądałynaprzesadnie
bogobojne,aletymbardziejniechciał,abywtychswoichopiętych
legginsachrozsiadłysięnajegokanapie.Coztego,gdywostatnich
tygodniachwszystkieokolicznewsietrąbiłyograsującejwokolicy
sforzewilków,adotegodopierocoprzeszłaulewnaburzaiszlakmógł
byćwkilkumiejscachbardziejwymagającyniżzwykle.Przeszło
muprzezmyśl,żeJulkateżniebyłabyztejwizytyzadowolona.
Plisssjęknęłablondynka,wyciągającprzedsiebiesmartfon.