Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Stałemwkolejcezakilkomagośćmi,którzyprzyszliprzedemną.
Miałemnaprzeciwsiebieksiężną,którejpiękność,jednazwielu,nie
jestzpewnościąjedynymmoimwspomnieniemztamtegoprzyjęcia.
Jednakżeobliczepanidomubyłotakdoskonałe,wybiteniczympiękny
medal,żenatrwałeodcisnęłosięwmojejpamięci.Księżnamiała
zwyczajpytaniaswoichgości,kiedyspotykałaichkilkadniprzed
rautem:„Przyjdziecie,prawda?”,jakgdybymiaławielkąchęćznimi
porozmawiać.Ponieważjednakniemiałaimnicdopowiedzenia,
tokiedystawaliprzednią,niewstawałanawet,zadowalającsię
chwilowymzawieszeniemjałowejrozmowyzksiężniczkami
iambasadorową,idziękowałatylko:„Tomiło,żeprzyszliście”,nie
żebyuważała,przychodząc,ktośdałdowódswojejżyczliwości,ale
poto,byjeszczepodkreślićwłasną;wrzucającpotemgościa
zpowrotemwnurt,dodawała:„PandeGuermantesczekauwejścia
doogrodu”,dziękiczemugośćodchodziłizostawiałwspokoju.
Doniektórychsięnawetnieodzywała,poprzestającnapokazaniu
cudownychonyksowychoczu,jakbyprzychodziłosiędoniej
nawystawękamieniszlachetnych.
PierwsząosobąprzedemnąbyłdiukdeChâtellerault.
Ponieważmusiałodpowiadaćnawszystkieuśmiechyiskinienia
dłoni,jakiedochodziłydoniegozsalonu,niedostrzegłodźwiernego.
Odźwiernynatomiastrozpoznałgoodrazu.Jużzachwilęmiałpoznać
tożsamość,którejtakbyłciekaw.Pytającswojego„Anglika”sprzed
dwóchdni,kogomazapowiedzieć,odźwiernybyłnietylko
wzruszony,leczczuł,żejestniedyskretny,niedelikatny.Wydawało
musię,żeprzekażewszystkim(choćprzecieżniktsięniczegonie
domyślał)tajemnicę,którejodkryciaipublicznegowyjawieniasambył
winien.Słyszącodpowiedźgościa:„DiukdeChâtellerault”,poczuł
przypływtakiejdumy,żeprzezchwilęniemógłwykrztusićsłowa.
Diukspojrzałnaniego,rozpoznałgoipoczułsięzgubiony,podczas
gdysłużący,którydoszedłdosiebie,aherbarzznałdośćdobrze,