Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iprzetarłakącikiustchusteczką.
Nieodpowiedziałem,więcbezwahaniauniosłastopę
ikopnęłamniepodstołemwpiszczel.Chybaniemuszę
wspominać,jakbardzowrażliwejesttomiejsce.
Momentalnieotrząsnąłemsięnatyle,żebypodnieść
naniąpodenerwowanywzrok.
Mogę,kurwa,wiedzieć,cotyrobisz?zapytałem
zwyraźnymwyrzutem,zaciskającmocnousta.
Coś,conareszcienaciebiezadziałało.Dziewczyna
uśmiechnęłasięszerokoisztucznie.Odkąd
tuprzyszliśmy,praktyczniewcalezemnąnie
rozmawiasz,denerwujemnieto.Nieumawiałamsię
samazesobą,tylkozprzyjacielem,zktórymchciałam
spędzićfajnieczas.
Mamdozałatwieniaważnąsprawę.Niechcęmieć
nagłowieurzędu,więcdopierojakskończę,poświęcę
cicałąswojąuwagęzapewniłem.Serio.
Westchnąłem,widząc,jakprzewracaoczami.
Obiecuję.
Obiecujesz?prychnęłarozżalona.Słyszętosłowo
ztwoichustbezprzerwyprzezponadrokijakośniewidzę
wtwoimzachowaniużadnejzmiany.
Ocociterazchodzi?
Oto,żesięodcinaszicorazbardziejzamykasz
wewłasnymświecie,Vi.Tomartwinietylkomnie,ale
corazwięcejosób.
Niepotrzebnie.Radzęsobie,aledziękizatroskę.
Tytakpoważnie?
Amaszcodotegowątpliwości?
Tak,docholery,mamichcałemnóstwo!Zacisnęła
nerwowozęby.Niemów,żenicciniejest,bodobrze
wiesz,żewtonieuwierzę.
Vanessaczytaławemniejakwotwartejksiędze,
ajaprzezsekundęfaktycznierozważałempodzieleniesię
zniąswoimiprzemyśleniami.Dłuższąchwilęwmilczeniu
intensywniesięwsiebiewpatrywaliśmy.Zupełnietak,
jakbymtoczyłzniąjakąśchorąwalkęnaspojrzenia.
Wpewnymmomenciepostanowiłemtojednak
przerwać.Westchnąłemżałośnieibezsłowawróciłem