Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
się.
Okej,niechcibędziedroczyłsięzemną,cochwila
przesuwająctalerzykzciastemdoprzoduidotyłu,gdychciałam
wziąćkolejnykawałek.Patrzyłprzytymfiglarnie.
TenKlaustoniezłeziółko.Prawdziwyzłodupiec.
Cóż…jesthybrydąwampiraiwilkołaka,więcnicdziwnego,
żeżadenzniegoharcerzykzauważyłam.
Nodobra,alejestchybanajgorszyzewszystkich.Dlaczego
lubiszgonajbardziej?
Nieprzypominamsobie,żebymkiedykolwiekciotymmówiła.
Możliwe,żeAshcośsięwymsknęłoodparłwymijająco.
Roześmiałamsię,trochęzawstydzona.Dlaczegodzieliłasięznim
naszymiprzemyśleniami?I…zaraz,zaraz…AshoglądałaPamięt
niki
wam
pi
rówbezemnie?
Alexsiedziałwpatrzonywemnieiuśmiechałsiękrzywo.
Wzruszyłamramionami.
Jestzły,toprawda,alegdzieśtamgłębokoskrywawsobie
dobro.Myślę,żeCarolinepotrafijewnimobudzić.
Tja,towidać.Szczególniepotym,jakzabiłmatkęjejchłopaka
powiedział,jakbyśmyprowadziliracjonalnąrozmowę
oprawdziwych,znanychnamludziach.
Okej,tobyłosłabe.Paskudne…alezdrugiejstronyKlausratuje
Caroline.Jestmiędzynimitakadziwnamiłosno-nienawistnachemia.
Bezdwóchzdań.Seksi.
Dziwnamiłosno-nienawistnachemia.Czylilubiszniegrzecznych
chłopców?zapytał,unoszącbrew.
Przepraszambardzo,robiszmipsychotestzapomocą
Pamięt
ni
kówwam
pi
rów?JakwjakimśquizieBuzzFeed?
Roześmiałsię.
Byćmoże.
Tobyłagłupiarozmowa,aleniemogłamzaprzeczyć,żeumiliła
miresztęzmiany.Wmawiałamsobie,żenaszekonwersacjemiały
charakterczystokoleżeński.Żenieobeszłomnie,kiedyprzeztydzień
nieudzielałkorepetycjiwkawiarni,bobyłchory,aniwtedy,gdy
wyjechałnaturniejkoszykówki.Żenawetjeśliżywiłamdoniego
jakieśuczucia,byłotojedyniecośnakształtpodziwu,jakimniekiedy
obdarzasięstarszegobrata.Miłobyłokumplowaćsięznim
nawłasnychwarunkach.SpędzaćrazemczasbezAsh,która
prawdopodobniewpadłabywszał,gdybystwierdziła,żezabujałamsię
wAlexie.