Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Kilkakrotniedzwoniłamdodozorcy,alenie
odpowiadał.Stałampodfurtkąiczekałam,ażktoś
miotworzy,aleniktniewchodziłaniniewychodził.
Przeszłamdotylnegowyjściaodstronybrudnawego
basenuodgrodzonegodrucianąsiatką.Dwóch
chłopców,zuchwaleignorującychzakazbieganiawokół
basenu,walczyłonapiankowerurydopływania,
podczasgdyichmatkakrzyczałazleżaka,żeby
przestali.Kilkunastoletniadziewczynabyłajedyną
osobąwbasenie.Dryfowałanadmuchanymmateracu,
jejpiersisterczaływstronęnieba,ablondwłosy
falowałynawodzie.Miałanasobiebiałebikini
iolbrzymieokularyprzeciwsłoneczne.Podniosła
paseczekodmajtekbikini,żebysprawdzić,czyjużsię
opaliła.Mężczyznakołotrzydziestki(aprzynajmniej
natyledorosły,bywiedzieć,żeniepowinientego
robić)bezwstydniegapiłsięnaniązbalkonu.Miał
koziąbródkę,dostrzegłamjąnawetstąd.Chłopcy
przerwalinachwilęwalkę,żebypopatrzeć,matka
zaczęłananichkrzyczeć,adziewczynawbasenie
uśmiechnęłasię.
Przezszklanedrzwizobaczyłamkobietę,która
odkurzałazakurzonytureckidywanzwidocznymi
dziuramipopapierosach.Zapukałamgłośno,alenie
usłyszała.Pukałamdalej,alezauważyłamniedopiero
wtedy,gdysięodwróciła,żebyodkurzyćjakiśśmieć
przyklatceschodowej.Wyłączyłaodkurzacz,wyjęła
słuchawkizuszuiotworzyładrzwi.