Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tachwilarozbłyskuje,skrzysię,unosisięjakdrobinkipowietrza
podświetlonepromieniemsłonecznegodnia.Jestjakcząsteczki
oddechuzawartemiędzyopuszczeniemazłączeniemskrzydełmotyla.
Obrazwźrenicyrozszerzonejzwrażenia.Ułamkisekundrozciągnięte
wnieskończonośćwtrakciewypadku.Wtejjednejchwiliwszystko
zatrzymujesię,dajesięuchwycić,nieruchomieje.
Taszczególnachwilawydajesiętakazwyczajna.
Jednakwyryjewewspomnieniachśladniedozatarcia.Moibliscy
wracaćdoniejbędąmyślamijakdooazypoczuciabezpieczeństwa.
Normalności.
Nieświadomegoszczęścia.
Błogiegostanunijakościpoprzedzającegostratę.
Zauważam,żenieoddycham.
+++
Gdziejesteś?Dlaczegonieodbierasz?Dzwonięjużporaznie
wiemktóry!Dlaczegodociebiezawszetaktrudnosiędodzwonić?
Zmieniłabyśtendzwonek,wogólegoniesłychać.Poconosiszten
telefon,skorogonieużywasz?Wściecsięmożna.Halo?Oddzwońjak
tylkoodsłuchaszwiadomość.Niewiemjakzdzisiejszym
popołudniem.OdbieraszMałgosię?Niedogadałyśmysięwczoraj.
RozmawiałamzPawłem,przecieżtożadenproblem,pójdęponią,
albo,jeśliwolicie,damznaćStasi,niechtozrobi.Jużjestpóźno!Jak
możnazostawiaćdzieckowprzedszkolunatakdługo!Cozciebie
zamatka?Agata!Cosięztobą,namiłośćboską,dzieje?!
+++
Wahamsię,czyniepójśćzamoimmordercą.Drzwidokaretki
zamykająsięirozłąkazciałemstajesięcorazwyraźniejsza,
oczywistsza,boleśniedotkliwa.Wnajgłębszymzamyśleniuniebyłam
nigdytakdaleko.Najwznioślejszemarzenianieoderwałymnietak
bardzo.Najbardziejpłomiennamiłosnaekstazanierozdzieliłanigdy
ciałaodmegoduchawpodobnymstopniu.Mojepróbypołączenia