Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
równiebijącewoczyakcesoria,któremożnadługo
bywymieniać.Oczywiścieniewyglądatojużtak,jak
wlatachdziewięćdziesiątych,kiedytenstrasznystyl
spotykałosiętutajnakażdymkroku.Aleitakmoim
zdaniemtwórcymagazynówczyblogówtropiących
odzieżowewpadkimielibyrobotynadto.
Zmęczonyłażeniempomieściezachodzę
dotypowegorosyjskiego
kafe
,czylibaru,gdziemożna
zjeśćwszystko,cocharakterystycznedlatutejszejkuchni
bezwiększegouszczerbkudlaportfela.Wlokalujest
pusto,tapetaściennapamiętaczasyconajmniej
Breżniewa,wgłośnikachleciwersjadisco/technopieśni
z
KrokodylaGieni
znanejradzieckiejdobranocki.Siedzę
nadpierożkamipielmieni,popijającjekwasem
chlebowymizastanawiamsię,codalejzesobązrobić.
Każdyksiążkowyprzewodnikzapewniwas,żewPskowie
możnasiedziećtydzień,aitakwszystkiegoczłowieknie
zdołazobaczyć.Możecośwtymjest,tylkożemnie
wszystkowydajesiętakiesame.Tojednakbyłwówczas
problemdrugorzędny,priorytetstanowiłoznalezienie
noclegu.Poprzeanalizowaniukilkuhotelowych
możliwościskierowałemsięwstronędworcakolejowego,
gdziemożnaspędzićnocwtakzwanychpokojach
odpoczynku,przeznaczonychdlapodróżujących
dalekobieżnymipociągamiczekającychnaprzesiadkę.
Panidysponującatymprzybytkiemnapoczątkuchciała
skierowaćmniedokilkuosobowegopokojuotwartego,
gdzieludzieprzezcałąnocwchodzilibyiwychodzili,
coniebyłobyzbytkomfortowe.Naszczęścieokazałosię,
żedyżurnamaogromnąsłabośćdoPolaków(„Miałam
kiedyśmężczyznęPolaka,teżbyłtakiwysokijakpan!”),
więcdałamicynk,żeogodziniedziesiątejwieczorem
zwolnisięjednoosobowypokój,któregorezerwowaćnie
można(„toniehotel!”),alejeśliprzyjdępunktualnie,
toonanikomuinnemutegolokumnieodda.
Korzystając,żezostałomijeszczetrochęczasu,
postanowiłemwybraćsięwmniejpopularneokolice
Pskowa,czylisąsiadującezdworcemgęsteblokowisko
iprzylegającądoniegostrefęprzemysłową.Poczułemsię