Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaiste.Duchownyspojrzałwgóręipotasowałkarty.
Wtejsamejchwilidopokojuweszłagosposiaztacą,naktórejstał
zdobnywdelikatnykwiatowywzórporcelanowydzbanek
wtowarzystwieresztyzastawy.Rozlawszykawędofiliżanek,
postawiłajeprzedmężczyznami.Głębokiaromatczarnegopłynu
przyjemniedrażniłnozdrza.Rollnikzapaliłfajkę,aAdolfsięgnął
poulubionepapierosyGabinetowe.Ksiądztylkopodniósłoczy
kugórzenaznak,żeniechcewidziećjakjegokompaniigrzeszą
przeciwwłasnemuzdrowiuiżyciu.Natostarynaczelnikwypuścił
zustkłąbgęstegośliwkowegodymu,któregozapachwypełniłcałe
pomieszczenie.Adolfuśmiechnąłsięiwyrzuciłkartę.
Poskończonejgrzepanowiesięgnęlipopachnąceciasto.Tym
razemwkołoczuniebyłoanisera,animaku,alewiśniowakonfitura
zdodatkiemotartejskórkizcytrynywedługprzepisuwnuczkiRollnika
MarthyJokiel.
Dziśmiałeminteresującąwizytę.ProboszczBenekprzerwał
ciszęprzeplatanąodgłosamikonsumowanegociasta.
Aktóżtodociebiezawitał,przyjacielu?zapytałRollnik,
wycierająckącikiustkraciastąchusteczką.
Kobietaodparłduchowny,nakładającnatalerzkolejnykawałek
kołocza.
Cóżdlakapłanamożebyćinteresującegowkobiecie?zaśmiał
sięRollnik.
Nicoprócztego,żebyłaangielskądziennikarkąodparłjakby
odniechcenia,spoglądającukradkiemnaAdolfa,któryomaływłos
zadławiłbysięugryzionymprzedmomentemkawałkiemciasta.
Przedstawiłasię?zapytał,próbującopanowaćrumieniec,jakim
oblałsięwsekundzie,samniewiedzącdlaczego.
Aiowszemodrzekłproboszczzrozbrajającymuśmiechem.
Powiedziała,żenazywasięLottiDehner.A,ijeszczezostawiłaten