Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Czyjśtyśje?–powtórzyłradcapoirytowanym
tonem,aletoteżnieposkutkowało.Wkońcuwyciągnął
portfel,azjegownętrzawydobyłdwazłote.
–Dōmcitedwazłote,kejmiôdpowiesznamoje
pytaniy–stwierdził,wywijającmałemuprzedoczyma
monetą.
–ErwinôdWarzychōw.–Radcazobaczyłwpatrzone
wpieniądzwielkieszareoczy,osadzonewokrągłej
zabrudzonejbuzi.
–Ôjciecniyrobiōmibeztōżmusiszsiechytaćtakigo
szkaradnygofachu?[6]–zapytałJendrysek,nie
wypuszczającmonetyzdłoni.
–Ôjciecniyżyjōm[7]–odparłchłopiecbeznamiętnie,
wkładającręcedokieszenizadużychspodenek,
trzymającychsięwpasiedziękiwpuszczonemuwszlufki
parcianemusznurkowi.–Bydziezedwalata,kejjich
zasułonaprzodku,amatkależōmchore[8]–powiedział
głośniej,awielkie,staloweoczyzbłękitniałyodłez.
–Kajmieszkŏsz?[9]
–NaDługijweleSkoluda[10].
–Ôdkludzaciedodōm[11]–odrzekłAdolfiwziął
chłopcazarękę.
–Nikajniyida.Kejmatkasiewywiedzōm,cokradna,
pynkniyjimserce[12].–Erwinwyswobodziłsięzuścisku
Adolfaiskrzyżowałręcepodpachami.
–Niystarejsie[13].–Radcapogłaskałmałego
pogłowie.–Niypisnaanisłowa.
Podążajączachłopcem,pomyślał,żenicsięprzecież
niestanie,jeśliwrócidodomutrochępóźniej.Itaknie
spodziewająsięjegopowrotu.Żalmusięzrobiłomałego