Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alicewiążeswojejedynesportowebutyijestgotowa.Cieszysię,
aleteżodrobinędenerwuje,czekapierwszywspólnyweekend
zRichardem,majązasobątrzyrandki,dwarazybylinakawie,raz
nawinie,potemseksuniego(onamieszkazkoleżanką,Richard
mawłasnemieszkanie),Alicespięta,chybazadużowypiła,Richard
teżspięty,ogólniewszystkojaktoprzypierwszymseksie,ale
zadrugimrazem,nadranem,poszłojużdobrze,tyleżetobyło
wtygodniu,Alicemusiałaiśćnazajęcia,aRicharddopracy,więcnie
moglisobierazempoleżećaninic.
Zatoterazspędzązesobącałedwadni,jadąwBeskidy,jutro
wejdąnaŁysąGórę,awniedzielęjeszczepołażą,toRichard
zaproponowałtenwypad,byłwBeskidachwewrześniu,opowiadał,
jaktamładnie,noizapowiadaliostatniweekendbabiegolata.Alice
entuzjastyczniesięzgodziła,żadnazniejalpinistka,aletegoRichard
niemusiwiedzieć,poznalisięwłaśniewgórach,bardzomożliwe,
żewtedycośnaplotła,jaktouwielbiawędrówki(skapnęłasię,
żeRichardjekocha,ichciałazrobićnanimwrażenie),więcterazjadą
ijuż.
Zarazpowinientubyć.Mówił,żemożewziąćauto,aleAlice
przekonałago,żepociągiemjestfajniej,noitaniej.
Dzwonekdodrzwi,Alicezarzucaplecak(dużocięższy,niżsię
spodziewała),sylwetkaRichardazamlecznąszybą,Alicecieszysię
najegowidok,jestprzystojnyizawszeładniepachnie,dająsobiebuzi,
o,dziśsięgolił.Alicepodobasię,żetakosiebiedba,Ondra,jejbyły,
zdecydowaniesiętaknieperfumował,wdodatkupalił,więcwsumie
raczejśmierdział,niżpachniał.Możekiedybylirazem,niezwracała
natouwagi,aleterazpoprostubardzojejpasuje,żezRichardemjest
inaczej.Szkoda,żenamyśloOndrzezawszetrochękłuje
wbrzuchu,tojużprawierok,powinnoprzejść,nieprzeszło,szybko,
musigosobiejakośobrzydzić,pomyśleć,jakmówił,żejejstudia
dobani,albojakstraszniechrapałpopijaku.