Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁII
–
NOWEMODY
–Dziśwybieramsiędoszkoły,więcchodźmynagórę
sięprzygotować–powiedziałaFanny,wstającodstołu
popóźnymśniadaniudzieńczydwapoprzyjeździePolly.
–Wyglądaszbardzoładnie;cojeszczechceszrobić?
–spytałaPolly,idączaniądoprzedpokoju.
–Stroićsiępółgodzinyiprzypinaćtreskę–odparł
lekceważącoTom,któregoprzygotowaniadoszkoły
polegałynanarzuceniuczapkinagłowęizwiązaniu
rzemieniemparugrubychksiążek,wyglądających,jakby
byłyczasamiużywanejakotarcza.
–Cotojesttreska?–zapytałaPolly,podczasgdyFanny
odmaszerowaławswojąstronę,nieraczącudzielić
odpowiedzi.
–Cudzewłosynaczubkugłowy,gdzieniemiejscedla
nich.–Tomodszedł,pogwizdując,waurzewzniosłej
obojętnościcodostanuswojejkędzierzawejłepetyny.
–Czemumusiszażtakładniewyglądaćdoszkoły?
–zapytałaPolly,przyglądającsię,jakFanukładaloczki
naczoleiprzytwierdzadosukienkirozmaitewstążki
igirlandy.
–Wszystkiedziewczętatakrobią,itaktrzeba,bonigdy
niewiesz,kogomożeszspotkać.Polekcjachpójdziemy
naspacer,więcchciałabym,żebyśwłożyłaswój
najlepszykapeluszipłaszcz–odpowiedziałaFanny,
starającsięumieścićnaswojejgłowiekapelusikpod
kątemprzeczącymwszelkimprawomgrawitacji.
–Zgoda,jeśliuważasz,żeteniesądośćładne.
Najbardziejlubiętendrugi,bomapiórko,aletenjest
cieplejszy,więcchodzęwnimnacodzień.