Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niemarznąciręcewtychdziecięcychrękawiczkach?
powiedziała,gdyszłyzaśnieżonąulicą,apółnocny
wiatrdmu​chałimwtwa​rze.
Tak,okropniemizimno,alemojamufkajesttaka
wielka,żeniechcęjejnosić.Mamcianiezgadzasię,żeby
przyciąć,agronostajowąmuszętrzymać
nanajlepszeokazje.Fannyzminąosoby
poszkodowanejpogładziłaswojerękawiczkizkoźlęcej
skórkimarkiBi​smark.
Zdajemisię,żetamojazszarychwiewiórekteżjest
owielezaduża;alejestładnaiprzytulna,ijeślichcesz,
możeszwniejzagrzaćręcepowiedziałaPolly,
zniezadowoleniemzerkającnaswojenowewełniane
rękawiczki,któreprzedtemwydawałyjejsięcałkiem
ele​ganc​kie.
Możeskorzystam,prędzejczypóźniej.Ateraz,Polly,
niebądźtakaonieśmielona.Zapoznamciętylko
zdwiemalubtrzemakoleżankami.Inicsobienierób
znaszegostaregoMonsieur[6],aninieczytaj,jeślinie
chcesz.Usiądziemyprzydrzwiach,więcbędziesz
widziałatylkookołotuzinadziewcząt,którebędątak
za​jęte,żeniebę​dzieszimprze​szka​dzała.
Chybaniebędęczytała,tylkousiądęipopatrzę.
Lubiępatrzećnaludzi,atuwszystkojesttakienowe
ita​kiedziwne.
AlePollyczułasiębardzoonieśmielonainataką
wyglądała,gdyzostaławprowadzonadopomieszczenia
pełnego,jaksięjejzdawało,młodychdam;wszystkie
byłybardzowytwornieubrane,wszystkiejednocześnie
mówiłyiwszystkienarazodwróciłysię,byzlustrować
nowoprzybyłąchłodnymspojrzeniem,którewydawało
sięrówniemodne,jakbinokle.GdyFanny
przedstawiła,skinęłygrzeczniegłowami,powiedziały
cośuprzejmegoizrobiłyjejmiejsceprzystole,wokół