Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezrozumiałegopodnosem.Innakobietapodwpływem
alkoholukrążyławkółkoimiałamwrażenie,
żezamomentwyrwiekratyzbetonowejpodłogi.
Starałamsięnaniąniepatrzeć,abyniesprowokować
doniepotrzebnejkonfrontacji.Miałamłzywoczach,kiedy
zegarwybijałkolejnąminutę.Dylan,gdziejesteś?!
wołałamwmyślach.
Usłyszałamkroki,apochwilidostrzegłambrata
zmierzającegowstronęceli.Towarzyszyłmumłody
policjant,któregowidziałampierwszyraz.Mężczyzna
włożyłkluczewzamek,tenjednaknawetniedrgnął.
Chybapomyliłemklucze.Zaśmiałsię,poprawiając
swojąnowiutkączapkę.Jestemtudrugidzień.Proszę
zaczekać,zarazwracamzwróciłsiędomojegobrata
izniknąłzazakrętem.
Dylanoparłdłonieokratyipokręciłgłową.
Wcośtysięwpakowała,siostro?
Atytokto?Zzamoichplecówwyłoniłasiępijana
kobieta,zwężającoczywdwiemałeszparki.
NapewnonietwójRomeopowiedziałbeznamiętnie
Dylan.
Kobietazastanowiłasięchwilę,poczymsyknęła:
Coturobisz,pytam?Mówżenatychmiast!
NieprowokujjejostrzegłamDylana.
Kobietaodwróciłasięwmojąstronę,jakbydopiero
mniedostrzegła.Obserwowałam,jakjejczerwonepoliczki
zaczynajądosłowniepłonąćżarem.
Ktościępytał?Milcz,głupiakrowo!
Podeszładomnie,ajanawetsięniespodziewałam,
żezamierzawymierzyćmicios.Wszystkopotoczyłosię
takszybko,żejedyne,cozarejestrowałam,topalącyból
twarzy,którycałkowiciemniezamroczył.
Młodypolicjantobezwładniłagresywnąkobietę,amój
bratwyniósłmnienazewnątrz.
Chryste,tadzikuskazłamałacinos.Dylanzłapał
zajegoczubek,ajazawyłamzbólu.Zawiozęcię
doszpitala.Jezu,Letti,nigdybymniepomyślał,żemoja
dobrzepoukładanasiostrawejdziewkonfliktzprawem