Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jegominawskazywała,żejestwniemałymszoku.
Danielspotrafiłzaszokować;przeszłomiprzezmyśl,
żeonsamwiedziałonaswszystko,aonimniewielebyło
wiadomo.Zabawne,żetakagadułapotrafiłaświetnie
skrywaćswojewcześniejszeżycie.ZupełniejakMarcel.
****
OparłamsięozagłówekwsamochodzieNicka,kiedy
wracaliśmydodomu.Mimozimnapanującego
nazewnątrzbyłonaprawdęładnie.Słońceświeciło
nabezchmurnymniebie,atrawaprzydrodzeoprószona
byłaszronem.
ByłaśutejdziewczynkizAfryki?zapytałNick,
przerywającmipiosenkęBrunoMarsa,którąwłaśnie
nuciłam.
ManaimięAmariipoprawiłamgo,dalejobserwując
drogę.
Wiem.Powiedzmi,cocichodzipogłowie?Czuję,
żenarodziłsięwniejjakiśabsurdalnypomysł.
Porozmawiajzemną,Scarlett.
Wiedziałam,żenamniezerka.Odwróciłamtwarz
inapotkałamjegobłękitnetęczówki.
Chciałamporozmawiaćwdomu.Naspokojnie.
Omówićwszystko.
Przerwałmi.
Coomówić?Przecieżjużwszystkosamapostanowiłaś.
RozmawiałemzDylanem.Zacisnąłmocniejdłonie
nakierownicy.
Jakmógł!
Myślał,żewiem.Byłniebywalezaskoczony,zresztą
taksamojakja.Znównamniespojrzałiniebyłowjego
spojrzeniucieniawesołości.
Czuję,Nick,żemuszęoniązawalczyć.Niepotrafię
citegowytłumaczyć.Wiem,żemożecisięwydawać
todziwne.Starałamsięprzedstawićmuswójpunkt
widzenia.
Scarlett,wiem,żepragnieszbyćmamą.