Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZ​DZIAŁII
Za​po​mnie​nie
Wolałapatrzećnawiszącynadjejgłowąlandszafcik
zwybrzeżaadriatyckiego.Białedomkizpłaskimi
da​chami,wktó​rychżyliszczę​śliwiibez​tro​scylu​dzie.
TakielandszafcikiwisząwkawiarniachPółnocy
udającychkawiarniePołudnia.Zresztąniektóreznich
wcalenieudają.Zostałyprzeniesioneżywcem
zeuropejskiejRiwiery.Miłeprezentybogatychdlaich
po​łó​wek.
Jaktupięknie!Chciałabymmiećtakąuroczą
ka​wia​renkę.By​ła​bymwów​czasszczę​śliwa.
Do​brze.
M.lubiłatenkiczowatymalunek.Powiedziałami,
żewmyślachprzechadzasięwąskimiuliczkami.Wbiałej
sukience.Beztrosk.Wybierałatenstolik,bogdynie
patrzyławokno,mogłaudawać,żejestgdzieindziej.
Stawałosiętocoraztrudniejsze.Choćonawtejgrzebyła
mi​strzy​nią.
***
Wpowietrzukawa.Muzykaześciszonegoradia.
Wiadomościczytanebezemocji.„WMoskwieminęła
16.00.WładimirPutinzapewnił,żeoperacjaspecjalna
wUkrainieprzebiegazgodniezplanem,arosyjskaarmia
atakujetylkoobiektywojskowe.Nacjonalistyczne
oddziałyukraińskieniepozwalająludnościcywilnej
opuścićMariupola.Rosyjscyobywateleobiektem
agresjinacałymświecie,poselstwaFederacjiRosyjskiej
pra​cujązaśwwa​run​kachblo​kady.
»Tooburzające«skomentowałaMariaZacharowa,
rzecz​niczkaMSZ.