Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Różyprzypomniałosię,jakprzedwojnąchodziła
zojcempomieście.Nabasen,nameczpiłkarski,
naRynek.Ojciecbrałnabaranaizawszeszli
środkiemchodnika.Siedziałajaknatronie,najwyższa
zprzechodniów,jejwysokośćjakmówiłtata
kró​lowaKra​kowa.
TrzymałaterazmocnorękęBabuni,wtulonatwarzą
wjejsztywnykożuch.Dawnoniewychodziła
zsutereny.Pewniejestjakieśświęto,bowszędzie
nabudynkachwisząflagi.Swastykiznacznie
łatwiejszedonarysowanianiżgwiazdyDawida.
Wystarczyzrobićdwieprzecinającesiękreski,pionową
ipoziomą,apotemnaichkońcachdorysowaćjeszcze
pokre​seczce.
Rozbolałbrzuch.Możezaszybkowypiła
naśniadaniepysznąsłodkąkawę?Amożezaszybko
szły?
Całądrogępowtarzałasobie,jaksięcieszy,
żepierwszyrazpójdzienaKleparz.Tamakuratojciec
nigdyjejniezabierał.Babuniaciągleopowiadała
oKleparzu.OpaniDyniowejipaniNorkowej,któredla
RóżybyłyjakzbaśniAndersena.Babuniaznała
jejeszczezczasów,kiedybyłypięknymi
dziew​czy​nami.
Różauwielbiałasłuchaćotychstarychprzekupkach.
Otym,jakDyniowapochowałajużtrzechmężów.Ijak
Norkowa,którasprzedajenoże,nawet„języczekmajak
brzytwa”.NiktnaKleparzuimniepodskoczy.Niktich
nieprze​gada.Niktnieoszuka.
ARóżawiedziała,żetosamonapewnomożna
powiedziećoBabuni.Wyobrażałajesobiejakotrzech
muszkieterów,októrychczytałajejmama.Trzy
muszkieterki,jednazawszystkie,wszystkiezajedną!
Bę​dzieprzynichbez​pieczna.
OdBabuniwiedziałateż,żenaKleparzudzieci
toświętość.Dziecinikttamnierusza.Nawetnajgorszy
złodziejipijakdwarazysięzastanowi,zanim
pogłaszczejepogłówce.Czydzieciżydowskieteż
świętenaKleparzu?Patrzyła,jakBabunia,pani