Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tylkotwojegotaty,Różyczko,nigdzieniebyło
do​łą​czyłbysiędoopo​wia​da​niawu​jekHe​sio.
Dopierogodzinępóźniejzrezygnowanyjuż
izałamanyHesioprzypadkiemzauważył
charakterystycznywygiętykciuk,którywystawał
zziemi.Resztaciałabyłaprzysypana.Ikrzyknąłem
doin​nych,żebypo​mo​gliod​ko​paćtwo​jegotatę.
Pomyśl,Różyczko,cobybyło,gdybychłopiminie
złamalipalca,astryjekHesioniemiałbybiegunki.Jak
mówitwójdziadekNathanStramer:niemazłego,
cobyniewyszłonadobrego.TakwłaśnieRudek
opowiedziałbytenkoszmarcórce.Anisłowa
ospalonychczyporozrywanychciałach,wrzaskach
rannych,błaganiachopomocpółżywych,nicotrupach
dzieci.
Tylkokciukibie​gunka.
Różapewniezapytałabygo,cozresztąrodziny.
NawetAndersenniewiedziałby,coodpowiedzieć.
Rudekmusiałbyjejskłamać,żecaliibezpieczni.
AcozRuth?CozrodzicamiwTarnowie?Teżnie
wie​dział.
RÓŻABA​BU​NIA
BabuniawróciłazKleparzainiezdążyłajeszcze
rozpiąćkożucha,aRóżajużpocichuzaczęła
opowiadaćjejostaruszce,któraweszładomieszkania,
zo​ba​czyłaibezsłowawy​szła.
Ktotomógłbyć?
Babuniawzruszyłaramionami,naktórychwciąż
wisiałytobołki.Owszystkimjużwiedziała.Różanie
mu​siałajejnicmó​wić.
Nieprzyśniłocisiętoczasem?PogłaskałaRóżę
pogłowie,rozjaśnioneperhydrolemwłosyodrastały
iprzysamejskórzebyłojużwidać,żeniejest
blon​dynką.
Nicdziwnego,żenieusłyszała,jakstarasięgapod
wycieraczkę.Botegoniezrobiła.Miaławłasnyklucz.