Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłyniczymwięcejjakbrudemdozamiecenia.–Pożegnajciesię
izróbcie,comaciezrobić.Gdyskończycie,porozmawiamyoSzlochu.
–Odwróciłasięistałosięjasne,żeniemazamiaruuraczyćichchoćby
słowemwięcej,alezapomniałaozablokowanejarkadzie,zaktórą
Lazlouwięziłjejarmię.–Ty–rzuciładoniegorozkazującymtonem,
nawetsięzasiebienieoglądając.–Otwieraj–zakomenderowała.
Lazloposłuchał.Takjakpoprzedniostopiłboskimetal,takteraz
gorozwarł.Porazpierwszyrozkazywałmu,będącspokojnym,
wcześniejwszystkoprzysłaniałamumgiełkarozpaczy,izdziwiłsię,
zjakąłatwościąmutoprzychodziło.Mesartjumreagowałonajego
najmniejszeskinienietakbłyskawicznie,żeażprzeszedłgodelikatny
dreszczykemocji.
„Mamnadnimwładzę”,pomyślałzdumiony.
Gdynadałarkadomdawnykształt,zobaczyłczekającązabarierą
widmowąarmiędusz.Przeląkłsię,żeMinyaponowiatak,lecz
dziewczynkategoniezrobiła.Poprostuodeszła.
Lazlopoprzysiągłcałymisercamiwojnętemumrocznemudziecku,
leczniebyłwojownikieminiepotrafiłpielęgnowaćnienawiści.Gdy
patrzył,jakodchodzi,drobnaisamotna,naszłagopewnarefleksja.
Możebyłazdziczała,zepsuta,możeiniemiałaszansnazbawienie
iniedałosięjużjejnaprawić,leczjeślichcieliocalićiSarai,
iSzloch…popierwszemusieliuratowaćją.