Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szczęśliwy,dopókimożesz,Krystian,aokonsekwencjetwoich
wyborówmartwsiępóźniej.Gwarantujęci,żewszyscy,którzy
spotykająsięzestrażakami,zanimjeszczepowiedzą„tak”naślubnym
kobiercu,doskonalewiedzą,jakiejestryzykoizczymsiętowszystko
wiąże.Mojażonanadalboisięomnie,gdyjadęnapoważniejszą
akcję,aledoskonalewie,żemamjąwsercuiwgłowie.Iżezrobię
wszystko,żebydoniejwrócić,bokochamjąwręczdoutratyzmysłów
–rzekłDaniel.
–Dalejniejestemjakośprzekonany…–wymruczałem.
–Kiedyśbędziesz.
–Alboinie.
–Alboinie–zgodziłsięDaniel.–Alemającnawzględzietwoje
dobro,mamnadzieję,żejednakbędzieinaczej.
Potejrozmowiewmilczeniupokonaliśmyostatniodcinekdrogi.
Wgłowiemiałemlekkimętlik.Niedokońcawiedziałem,czytojasię
mylę,czymójprzyjacieljestwbłędzie.Nibybyłszczęśliwyiznałem
jegożonę,Edytę,którateżwydawałasięszczęśliwa.Tyleżetabańka
mydlanamogłabardzoszybkopęknąć,awtedyonabędziemusiała
znaleźćsiły,bywalczyćoto,abykolejnydzieńbyłlepszy.Mojej
mamiezajęłotobardzodużoczasu,jużzwątpiłemwto,
żekiedykolwieksiępodniesie.Przedewszystkimbałemsięjednak
złamanegoserca,któresprowadziłobynamniepodczasjakiegoś
pożarujeszczegorszekonsekwencje,niżmogłemsobiewyobrazić
–naprawdęczasemwystarczysekundanieuwagi,abymzginąłjaalbo
osoba,którejżyciemamwswoichrękach.Niebyłemwstaniewziąć
nasiebietakiegociężaru.Niestroniłemodkobiet,alewolałem
samotnośćiuczuciepustki,któremnienieopuszczało,niżudawanie,
żemójzawódniejestdlamnienajważniejszy.