Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Jasne!Lecępowiedziećmamie,żewieczoremwychodzimy-po-
wiedziałaipochwilijużjejniebyło.
Chciałabympodchodzićdowszystkiegoztakimentuzjazmemjak
ona.Wmoimprzypadkuimprezatoostatniarzecz,najakąmia-
łamochotę.Wiedziałamjednak,żejejnieprzegadam,więcniebyło
sensusięopierać.Pozatymniedługo,jakzacznęstudia,będęmieć
nagłowienaukę,więcdamitrochęspokoju.Możerzeczywiście
przydamisięodrobinarozrywki,zanimutonęwksiążkach?Może
tojużnajwyższyczasruszyćdoprzodu?Niemogłambezkońcażyć
przeszłością.
Dzieńszybkozleciał.Dochodziłagodzinaosiemnasta,kiedyku-
zynkawparowaładomojegopokoju.
-Siadaj-nakazała,wskazującnakrzesło.-Zajmiemysiętwoim
makijażem.
-Mamsiębać?-zapytałam,unoszącjednąbrew.
-Spokojnie.Jużkilkaosóbwyszłospodmojejręki.Niebędziesz
żałować.
Rzeczywiście,poczterdziestuminutachpracydałamidorękilus-
troizaniemówiłam.Klasycznesmokeyeyedodałomipewności
siebieiukryłosiedzącewemnieuczucia.
-Wow!Gdziesiętegonauczyłaś?-westchnęłamwzachwycie.
-Gdzie?PrzeszłamszkolenienaYouTube-powiedziała,żartując.
-Chybateżmuszęsiętakprzeszkolić,wyglądamświetnie-sko-
mentowałam,wciążpatrzącwlustro.-Dziękuję.
-Niemasprawy,jutroprześlęcilinkdofajnegofilmuinstrukta-
żowego.Dobra,dawajwłosy-powiedziałaiwyzwoliłajezkucyka.
-Maszpięknekręconewłosy,zarazcośwymyślimy.
Wzięłasiędopracyipokolejnychpiętnastuminutachpodałami
lusterko.Znowubyłammilezaskoczona.
-ToteżefektSZKOLENIAzYouTube?-zapytałam,niekryjącpo-
dziwu.Poobustronachgłowy,przezskronieprzechodziływarko-
czefrancuskie,któreztyługłowyschodziłysięwjedeniopadłyna
17