Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-OBoże,Werkamiałarację-powiedziałampółgłosem.
-Słucham?
-Nie,nic,taktylkomówiędosiebie-szybkougryzłamsięwjęzyk.
-Wiem,żetogłupie,alemuszęzapytać.Zechciałabyśsięzemną
spotkać?Nakawie,wspokojniejszymimniejhałaśliwymmiejscu…
-Ja…niewiem…
-Proszę,nieodmawiajmi.
-Patryk,przepraszam,alepókiconiejestemwstaniechodzićna
żadnerandki.Nobo…-ucięłam,czując,jakogarniamniepanika.
-Ocochodzi?
-Niedawnorozstałamsięzchłopakiem.Toznaczy,onmniezosta-
wił,poczterechlatachrazem.Jeszczeniedoszłamdosiebieiwiesz…
-Okej,rozumiem.Niemównicwięcej.Niebędęnaciskał.Spotka-
mysię,jakbędzieszgotowa.Jeślioczywiściebędzieszchciała.
-Przepraszam…-wybąkałamdosłuchawki.
-Zaco,głuptasie?-Wjegogłosiesłychaćbyłozaskoczenie.
-Zarozczarowanie.Jesteśnaprawdęwporządku,aleja…Japotrze-
bujęczasu-wydukałam.
-Nieprzejmujsię.Tonormalne,żeczujeszsięzranionaiboiszsię
zaufaćmężczyznom-powiedziałztroską,okazującmitymsamym
ogromnąwyrozumiałość.Niebyłamwstaniepowiedziećnicwięcej.-
Angelika,niebędęcięjużmęczył.Napiszmiesemesa,jakzmienisz
zdaniealbopoprostubędzieszchciałapogadać.
-Jasne,dziękuję.
-Awłaśnie,nakacapolecamelektrolityidużowody-zażartował.-
Miłegodnia,słonko.
-Dziękizaradę.Tobierównieżżyczęmiłegodnia.-Potychsłowach
rozłączyłsię,awsłuchawcepozostałtylkogłuchydźwięk.
Niezdążyłamodłożyćtelefonu,aWeronikajużbyłaumniewpo-
koju.
-Dzwonił!Cocimówił?Proponowałspotkanie?Zgodziłaśsię?No
mów!-krzyczała,niemogącpowstrzymaćekscytacji.
25