Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*
Emmagwałtowniechrapnęła,ściągającgozpowrotem
dobezsennejrzeczywistości.Spojrzałkolejnyrazwjej
stronę.Jaknakomendęodwróciłasięplecami,
rozrzucającwłosynapoduszcewokółszyi.Wdzień
zobaczyłby,żejejskórabyłajasna,alezlekką
opalenizną,dziękiczęstymspaceromnaświeżym
powietrzu.Niejednokrotniedopracywszpitaluszła
napiechotęiwracałaautobusemalbonaodwrót,
wzależnościodzmianyipogody.Terazteżwolałapójść
pozakupy,niżjechaćsamochodem.Wracałaobładowana
torbami,alejaktwierdziłazdrowsza,bozaznałatrochę
ruchu.
Mimożenależaładogronakobietzawszeosiebie
dbających,najejtwarzyzarazpotrzydziestcezaczęły
pojawiaćsiędrobneliniemimicznewokółoczuinaczole,
którezczasemmiałysiętylkopogłębiać.Znosiła
togodnieizuśmiechem,uważając,żetezmarszczki
dodająjejcharakteru.Emmanigdyniebyłapięknością
zpierwszychstrongazet,alebyłaświadomaswojej
wartości.Chociażmiałazwykłą,pospolitątwarz,
towiedział,żetoniewyglądprzyciągałdoniejludzi,tylko
jejsposóbbycia,siłaioddanieinnym.
Niewykorzystywałaludzi,niemanipulowałanimi,nie
byłapróżnaidoceniaławszystko,comiaławżyciu.
Kiedyśspytałją,jakiemamarzenia,aonaodpowiedziała,
żeniemamarzeń.Byłzdziwiony,żebyniepowiedzieć,
żezszokowany.Zobaczyłatoiwyjaśniła,żeprzede
wszystkimjestpielęgniarkązpowołaniaiwżyciuwidziała