Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ostatnichdni.Nieumiemrozgryźć,czytotylkopozory,
czyrzeczywiściewyrazjegotwarzyjest
odzwierciedleniemnastroju.Wgłębisercaliczę,
todrugie.
Tak?odpowiadamzwahaniem.
Czemupłaczesz?Cośsięstało?pytaLiam,wydaje
sięlekkozdezorientowany.
Nie,wszystkowporządku,alechciałabymzamienić
kilkazdańzpanemSalvatoremnaosobności.Zostaniesz
tutajnachwilęsam?
Costellopatrzynamniezezmarszczonymibrwiami.
Zapewneniewie,zjakiegopowoduchcęporozmawiać
znimwczteryoczy,albowręczprzeciwniedomyślasię,
ocochodzi,alezamierzamiprzekazać,żetoniejest
konieczne.Jednakniemogętaktegozostawić.Niemogę
usiąśćnaprzeciwniegoiLiama,udając,nicsięnie
stało.Gotujesięwemniezpowoduskrajnychemocji,
muszęwyjaśnićkilkasprawzSalem,aprzedewszystkim
dowiedziećsię,coknuje.Booczywistedlamniejest,
żetoprzedstawieniemadrugiedno.
Liamotwierajużusta,bymiodpowiedzieć,alewtrąca
sięjegoojciec.Wzdychamciężko,nawetsięztymnie
kryjąc.Pragnę,żebywiedział,żeobecnasytuacjamnie
męczy.
Zrobimyinaczej,Liam.Zaprowadzęciędopilota,
dokokpitu.Onpokażeciwszystkoiwytłumaczy,jak
sterujesięsamolotem,ajawtymczasieporozmawiam
ztwojąmamą.Możetakbyć?
Mójnaszsynpotakujeentuzjastyczniegłową,
auśmiechrozciągasięnajegotwarzy,uwydatniając
policzki.Costellołapiegozadłońiprowadzi
dowspomnianegowcześniejpomieszczenia,jednocześnie
dającmimożliwośćodetchnięciapełnąpiersią