Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
7
Magdaprzyjechałaponiecałejgodzinie.Zaparkowałaauto
napodjeździeibezpukaniaweszładodomu.
Cześć!zawołała,stającwkuchni,gdziesiedziałaprzystole
zapłakanaJagoda.
Wszlafroku,potargana,bezmakijażu,zzaczerwienionątwarzą
izapuchniętymioczymaprzedstawiałasobąobraznędzyirozpaczy.
Usmarkanąchusteczkętrzymałazwiniętąprzypoliczku,austamiała
wykrzywionewpodkówkęniczymmałedziecko.Magdziezrobiłosię
jejżal.
Jeszczewszlafroku?Wyglądaszjakpółtoranieszczęścia
powiedziałałagodnymtonemipocałowałaprzyjaciółkęwczoło.
Cosiędzieje?
Nieczepiajsię.Tyteżbyśtakwyglądałanamoimmiejscu
odparłaJagodaichlipnęła,przykładającchusteczkędonosa.Całą
nocniespałam.
Alechybaniezpowodubezsennejnocymnietuściągnęłaś?
Nie.Znowuchlipnęła.
Notocosięstało?
Jagodazabuczaławchusteczkę,coskuteczniezablokowałojej
możliwośćwyduszeniazsiebiechoćbysłowa,tymbardziejżewtym
momenciemiałamętlikwgłowieiniewiedziałajuż,odczegozacząć.
Przyjaciółkapokręciłagłowąipołożyłaswojąprzepastnątorbę
nakuchennymblacie.
Wieszco,widzę,żejesteśzdrowanaciele,przynajmniej
napierwszyrzutokawszystkomasznaswoimmiejscu,więcmarsz
nagóręumyćsięiubrać,ajatymczasemzaparzękawęiposmaruję
rogalikizdecydowała.Kiedywrócisz,porozmawiamy
jakcywilizowaniludzie.Chceszzdżememczymiodem?
Jagodagłośnowydmuchałanos,potemgłębokowciągnęła