Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niezawszepostępujewłaściwie,widaćtymrazemsiępomyliłam
–tłumaczyłasięMagda.–Możepowinnamcipowiedziećwcześniej,
alezastanówsię,niemiałampewności,czyoninadalsązesobą.
Niechciałamrobićrabanuocoś,comogłobyćjużnieaktualne.
–Cholerajasna!–zaklęłanagleJagodaichwytającposmarowany
rogalik,zwściekłościącisnęłanimopodłogę.Rozpadłsięnadwie
rozpłaszczoneczęści,adżemmalowniczorozbryzgałsięnabeżowych
płytkach.
Zaskoczonajejgwałtownąreakcją,Magdaznieruchomiała.
Przezchwilęmilczałabezradnie.Jakzahipnotyzowanawpatrywałasię
wutworzonewzorkinaposadzce,poczymwrażliwośćartystywzięła
góręnadszokiem.Przeanalizowałakolorystykęiformęobrazu
idostrzegławnimcoś,coprzypominałowyłaniającesiędwiezaciekle
boksującesiępostaci.Doszładowniosku,żemaprzedsobą
wymowne,ekspresyjne,choćprzypadkowedzieło.
–Patrz,żeteżnigdynatoniewpadłam.Tocałkieminteresująca
twórczość–stwierdziła,bowtejchwilinicbardziejsensownego
nieprzyszłojejdogłowy.
Spojrzałynasiebieiobiewybuchnęłyśmiechem.Magdaklepnęła
siępoudzie,aJagodaażzapłakałaczarnymiłzami,boświeżytuszsię
rozpuścił.Znówspojrzałynasiebieiryknęłyjeszczewiększym
śmiechem.
–Nowidzisz?–chichotałaJagoda.
–Ajasięmęczęztąwystawą!–wydusiłaztrudemMagda,
zabawnieprzytympokwikując.
–Niedość,żeciekawe,tojeszczerozładowujestres–wykrztusiła
przezłzyJagoda,trzymającsięzabrzuch,bowłaśniechwyciła
jąkolka.
–Ijakietoproste!–Artystkazwijałasięjużześmiechu.
–Iapetyczne.
–Inowatorskie!
–Ie-ko-lo-giczne!
–Iświeże,żebyniepowiedziećdzisiejsze!
Rechotałydłuższyczas,pokładającsięnakrzesłach.PotemJagoda,
ostatkiemsiłłapiącoddech,oświadczyła: