Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tyhadzie!
Olesiujęknęłapanipohamujsię,proszę!
Alejaniemiałamzamiarusięhamować,zebrałam
mojeksiążkiiwymaszerowałamzdumniepodniesionym
czołem.Następnegodniaodmówiłampójściadoszkoły
ibabciamusiałamnietamzawlecsiłą.Humormisię
jednakznaczniepoprawił,kiedyokazałosię,żenie
maPiotrusia.Byłponoćchory,złapałjakąśwyjątkowo
paskudnąanginęistraciłgłos.Niemógłwydusićzsiebie
anisłowa,dokładnietak,jakmuprzepowiedziałam.
Towydarzenieugruntowałowśróddziecimojąponurą
sławęiprzekonanie,żemam„złeoko”.Odtejporynikt
mniejużniezaczepiał,aleniktteżsięzemnąniebawił.
Omijanomniezpodszytymgroząszacunkiem,jakbym
byłatrędowata.Wjednejitejsamejchwilipoznałam
słodyczwładzyigoryczsamotności.Niktsięjużzemnie
niewyśmiewał,aleteżniktmnienielubił.Niebyłam
pewna,czytozmiananalepsze.
Napytanie,cotojestbajstruk,babciaokropniesię
zdenerwowała.Konieczniechciaławiedzieć,ktomnietak
nazwał.Odpowiedziałamwymijająco,bojużwzięłam
zemstęwewłasneręceiniepotrzebowałamniczyjej
pomocy.Pozatympodstawowąrzeczą,którejsię
człowiekuczyłwpierwszejklasie,było:„Choćbycię
smażyliwsmole,niemów,cosiędziejewszkole”.
Traktowaliśmyzasadęserioizałatwialiśmyporachunki
międzysobą,niezawracającgłowydorosłym.
Dowiedziałamsiępóźniej,że„bajstruk”oznacza
nieślubnedziecko.Wyglądałonato,żetakimwłaśnie
dzieckiembyłam,alezdaniembabci,stałamsięnim
jedyniewwynikunieszczęśliwegosplotuokoliczności.Moi
rodzicebylimłodzi,piękniibardzosiękochali,niezdążyli
sięjednakpobrać,gdyżtatazginąłwwypadku
samochodowym.Tatragediazłamałamojejmamieserce
idlategozmarławkrótcepopołogu.Możnawięcbyło
zczystymsumieniemuważaćmniezaprawieślubną,
borodzicezcałąpewnościąstanęlibyprzedołtarzem,
gdybynietenniefortunnywypadek.
Poczułamsmutek,żestraciłampięknychimłodych