Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Płucawciążmniepaliły,zachłanniełaknącpowietrza,
austasmakowałypiachemisolą.Jednymhaustem
wypiłamwodę,którąpodałmiHasho,apotemzmusiłam
się,byposłaćbraciomuśmiech.
Nieodwzajemniligestu.
OpuściłaśceremonięzaręczynskarciłmnieAndahai.
Znaleźliśmycięnabrzeguledwieżywą.
Tylkomójnajstarszybratmógłzganićmniezato,
żeomałonieumarłam.
„Omałonieumarłam”powtórzyłamwmyślach
ipoderwałampalcedoszyi.Smokowinąłwokółniejogon,
jakbychciałmnieudusić.Aleniewyczułamżadnych
obrzmieńanibandaży.Czyonmnieuratował?Ostatnie,
copamiętałam,torubinoweoczyikrzywyuśmiech.Nie
kojarzyłammomentuwynurzeniasięnapowierzchnię,
anapewnoniewypłynęłamnagóręsama…
Poczułammuśnięcieskrzydełnakciukuinagle
przypomniałamsobieodrugiejręceukrytejpodkocem.
Kiki.DziękiWiecznymDworom!Byłatrochęrozmokła
jakja,ależyła.
Cosięstało,Shiori?chciałwiedziećAndahai.
DajjejchwilęodezwałsięBenkai.Przykucnąłobok
ipoklepałmniepoplecach,kiedypiłamwodę.Zawsze
łagodnyicierpliwy,byłbymoimulubionymbratem,
gdybymniewidywałagotakrzadko.Ojciecszkolił
gonadowódcęarmiiKiaty,aAndahaimiałobjąćtron.
Zmartwiłaśnas,siostro.PowiedzstaremuBenbenowi,
copamiętasz.
Odchyliłamgłowędotyłuioparłamopalisandrową
ramęłóżka.Hashojużimpowiedział,żeuciekłam
nawidokwęża.Czypowinnampoprzećtakpaskudne
kłamstwo?
„Nie,jeśliskłamię,AndahaiiBenkaibędątylkomieli