Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Hashosiępotknął.Kiedyleciał,łapiącmniedla
równowagi,zielonyrękawśmignąłmiprzybokuiwyrwał
woreczekzesłodkimiziemniakamispodpachy.
Hej!zawołałam.Złodziej!Złodziej…
Ledwiewypowiedziałamtesłowa,Hashoijarunęliśmy
nasiebie,amojejedzenierozsypałosiępoulicy.
WaszeWysokości!krzyczeliludzie.Wyciągaliręce,
żebypomócnamwstać.Tłumzebrałsię,bysprawdzić,
czyniejesteśmyranni.
Ledwiezauważałamtowszystko.Skupiłamsię
nazamaskowanymchłopaku.
Nieuciekniesztakłatwomruknęłam,patrząc
zagapiów.Zobaczyłam,jakbiegniewzdłużnamiotów
iznikawkrzakach.PoruszałsięszybciejniżBenkai,tak
lekko,żeniezostawiałśladównamiękkiejletniejtrawie.
Ruszyłamzanim,aleHashozłapałmniezanadgarstek.
Shiori,dokąd…
Wrócęnakonkursrzuciłam,wykręcającmusię.
Zignorowałamjegoprotestyipomknęłam
zachłopakiemwmascesmoka.