Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Musimydostaćsięnagórę.
Jakwysoko?dopytywała.
Prawiepoddach,dwapiętraponiżej…
Dlaczego?
Unikniemyradiacji.Którędydowindy?
Tędy,zamną!krzyknęła,rozpoczynającbieg.
Dotej?niebyłpewny.
Nie,dotamtej.Jestszybkobieżnaidobrze
zabezpieczona…
Pojedzie?
Myślę,żetakodparłazadowolona.
Byłotodosyćryzykowneposunięcie,aleilośćpięternie
dawaławyboru.Niezdążylibywporę,nieuratowaliby
swoichmarnychskór.Taobłędnakalkulacjaniezabrała
muwięcejniżkilkasekund,poktórychpędzilijuż
wkierunkuniebazprędkościąpięciumetrównasekundę.
Czułzawrotygłowy,dziwnebębnieniewuszach.Ona
natomiastprawieniczegonieodczuła,wyglądałonato,
żeniepierwszyjużrazjedzietaknowoczesnąwindą.
Oparłsięościanę,która,miałwrażenie,żefaluje,choć
windaporuszałasięwliniiprostej.Dotarligdzieśwysoko,
następniezmieniliwindęijeszczewyżejpognali
zpodobnąprędkością.Potemjużwolniejwkolejnej
inakoniecjeszczebiegposchodach.Wszystkorazem
wzaledwiekilkaminut,którychjużchybatakżenie
mieli…
Codalej?trzęsłasięniesłychanie.
Poczekaj,dajpomyśleć!warknąłnanią,penetrując
wzrokiemwszystkiedostępnepomieszczenia.
Dlaczegototymaszdecydowaćomoimżyciu!?
zaparłasię.