Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Panowieztyłujejbliscy,atowmoichklasachzawszesięźle
kończykontynuowałem.Wobecnikogoniestosujętaryfyulgowej,
zapewniamwas.Dlamnienajważniejszejestprzygotowanie
doegzaminu.Jeśliuznam,żektośsobienieradzi,nieotrzyma
nakoniecpozytywnejoceny.Odnosisiętorównieżdozachowania
ibezczelnychodzywek.
Cisza,jakawtymmomenciezapadła,dobrzezwiastowała.
Zaskoczyłemich.Najwidoczniejspodziewalisiędobrejzabawy.
Nowy,młodynauczycielbywałatwymcelem.Podszedłem
doostatniegorzędu.
Czytojasne?Stanąłemnadnieostrzyżonymikomediantami.
Bojeślinie,topanowieklaunimająszansębłaznowaćwtejklasie
jeszczewielelat.Możeopublikujecieswójprogram?Ztakimi
fryzuramizrobiciefurorę.
Towywołałośmiechklasy.Brunetsiedzącybliżejściany
poczerwieniał,ztrudempowstrzymywałwściekłość.
Przepraszamypowiedziałjegokompan,spuszczającnisko
głowę.Odetchnąłemzulgą.
Źlezaczęliśmyrzekłemjużniecołagodniejszymtonem.
Chcę,abyśmysiędogadali.Ponieważtonaszepierwszespotkanie,
mamdlawaspropozycję.Zapomnęoostatnichminutach,zaczniemy
odnowa.Cowynato?
Szmer,jakirozszedłsięposali,uznałemzaaprobatę.Długowłosy
podścianąnieodpowiedział.Wysyczałtylkocośdokolegi.
NazywamsięSylwesterCichy,jestemnowymnauczycielem
językapolskiego.Przedstawciesięproszępokolei.
Powtórzyliśmyrytuałzpoprzednichgodzin.Kolejkaominęła
ostatniąławkę,którejokupanciniemielinajwyraźniejochotyzdradzać
swoichimion.Pozostawiłemtobezreakcji;jaknapierwszydzień
miałemdosyćstarć.
Lekcjapotoczyłasiędalej.Przedstawiłemlistęlektur,
zapowiedziałemtestsprawdzającyiomówiłemswojewymagania.
Uczniowiemusieliliczyćsięzconajmniejdwomapracamipisemnymi