Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
izawszezdzwaniamysięnaSkypie,gdywpobliżu
kuzyni,bomuszątoogarnąćodstronytechnicznej.
Widziałemichnażyworaptemkilkarazy,jednakkażda
rozmowawieledlanichznaczy,bowyglądamzupełnie
jaktata,nieliczącorzechowychoczupomamie.Nie
poprawiamich,kiedyniechcącynazywająmnieErnesto.
Toimięrozgrzewaserca,którezłamałaśmierćmoich
rodziców.
Dalmawzdychagłębokoiprzerywaciszę.
Terazmiowielelepiej.
Gracias.
Denada
.
Wyślijmymamiezdjęcie,żebywiedziała,żeżyjemy.
Dalmaobracasięzwłączonąprzedniąkamerąswojego
iPhone’a4,szukającdobregoświatławcałymtymblasku
Broadwayowskichszyldów.Zatrzymujesiępoznalezieniu
idealnegokadruzcyfrowąklepsydrąwtle.
Przysuwamysiędosiebiedozdjęcia,uśmiechającsię,
jakbyśmyżylipełniążycia.Potemnastępujemójulubiony
moment,kiedyprzyglądamsięsobieiszukamwszystkich
szczegółów,którychwsobienieznoszę.Dalmajest
śliczna,spokojnie10/10ztymijejbrązowymioczami,
srebrnąmaskarąisrebrnąszminką,promienną
ciemnobrązowąskórąorazczarnymiwłosamisplecionymi
wwarkoczupiętynaczubkugłowy.Jamogępochwalićsię
tylkotym,żegórujęnadniąjakomierzącymetr
osiemdziesiątkoleś,alepozatymtodramat.Choć
uwielbiamswojeorzechoweoczy,nierozumiem,
dlaczegolewejestzawszeprzymrużone,jakbypróbowało
wrócićdospania.Brązoweloczkiwystającespodczapki
zbijająsięwstrąkiipusząprzytejwilgotnościpowietrza,
atoniejestładne.Mójnosipoliczkiwciążczerwone
pooparzeniachsłonecznychzzeszłegotygodnia
siedzieliśmynadachunaszegoszeregowca.Jużmam
sięgnąćpopomadkędoust,bowidzę,żemamstrasznie
popękanądolnąwargę.Iilebymniesłyszał