Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Lincoln–oznajmiakobieta.
Zczerwonychszklanychławekschodzichłopak,
naprawdęostrożnie,jakbysiębał,żeprzezśmiertelne
potknięcieniepodzielisięopowieścią.
Iniezostaniewysłuchany,podobniejakja.
Lincolndocierabezpieczniedomikrofonuimówiotym,
jakzdiagnozowanouniegoraka.Wskazujematkęoraz
siostręwśródwidzówitłumaczy,żePrognozaŚmierci
pozwoliimprzestaćprzeciwstawiaćsięnieuniknionemu,
jeśliwłaśnietakiczekagolos.
Niemamażtakźlejakon,aleznamtopragnienie,
bywypisaćsięzwalki.
Potemjegoopowieśćsiękończy.PracownicaPrognozy
Śmiercidziękujewidzomzaichczas,aochroniarz
jąwyprowadza.Wszyscywracajądożycia–doswoich
naprawdętrudnych,skomplikowanychżyć.
–Przykromi–mówiDalma.
–Dlaczego?
–Żeniezostałeśwybrany.
Niepowiedziałemwprost,jakbardzotegochciałem,ale
mojanajlepszaprzyjaciółkarozumiemniebezsłów.
–Nicsięniestało–kłamię.
Patrzęnacyfroweklepsydrynatelebimach,
naprzesypującesięziarenkapisaku,czyliczarnepiksele.
Ażmijanaswysokichłopak–założęsię,żejestwmoim
wieku;mamdotegooko–iodwracamojąuwagę.
Dosłowniesięodwracam,bokoleśjestśliczny;niemogę
oderwaćodniegowzroku,kiedysiadanaroguszklanej
ławkiispoglądanaklepsydryniczymnagwiazdy.
Chcępoznaćjegohistoriętaksamomocno,jak
chciałbymmuopowiedziećswoją.
Mojesercejestgotowe;toszaleństwo,jakekscytujące
iniebezpiecznemożesięwydawaćtakieprzyciąganie;
zupełniejakbymógłbyćdlamniewszystkim,codobre,
iwszystkim,cozłe.