Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przezmójumysłzamroczonyrozpaczą.Saranieżyje!Nicjużnie
możeszzrobić,więcprzynajmniej,docholery,niedajsięzabić!
Słyszysz?!
Zastygłam,gdyzrozumiałam,codomniepowiedział.Saranie
żyje…
Jackzsunąłsięzemnieioparłmnieościanę,któramiałaochronić
nasobie.Pokrytyzaschniętąkrwiąibrudemwyglądałkoszmarniej
istraszniejniżzazwyczaj.
Weźsięwgarść,Hope.Wsparciebędzietuladachwila,ale
nażałobęjeszczenieczas.Jestmisja.Najpierwżycie,apóźniej
zmarli!
Takjestwykrztusiłam.
***
Stałamnadświeżymgrobemprzyjaciółkipośródjejrodziny,przyjaciół
iwojskowych.Pierwszyrazwżyciuwkładającmundur,nieczułam
dumy.Miałamochotęzedrzećgozsiebieispalić,abymnigdywięcej
niemusiałagooglądać.Mamapomogłamizapiąćguzikimarynarki
ipoprawiłatemblak.Ukradkiemotarłałzy,którenieprzerwaniepłynęły
pojejtwarzy,odkądwróciłamdobazypokiereszowanafizycznie
irozsypanapsychicznie.Niewiedziałam,jakmamdalejżyćbezSary,
którabyłajakmojabliźniaczasiostra.Aterazstałamtu,nacmentarzu,
wpatrującsięwjejuśmiech,którymczarowałamniezezdjęcia
przesłoniętegoczarnąwstążką.
Hope…Ciężkadłońspoczęłanamoimramieniu.
Obejrzałamsięidrgnęłam,widzączasobąjejojcaubranegowtaki
samstrójjakjairesztamojegoplutonu.
Pułkowniku.Skinęłamgłową.
Ona…Odchrząknął.Onachciała,żebymcitooddał,jeślicoś
jejsięstanie.
Zamrugałamkilkarazy,niedokońcarozumiejąc,codomnie